Gruszka_na_w...
21:55, 06 lip 2022
Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 21949
Nic mi nie mów o czosnkach. Wykorzystałam to, że gleba jest wilgotna i usiłowałam dzisiaj przetrzebić nieco moje zasoby główkowatego. Łodyżka wychodziła pięknie. W części podziemnej miała wzdłuż jednej linii 3 cebulki. Które pewnie zaszczypiorkowały by się za rok. Już prawie się cieszyłam, kiedy odkryłam, że we wzruszonej ziemi w miejscu wyrwania znajduje się kolejnych kilkanaście cebulek. To najbardziej inwazyjna roślina z jaka miałam do czynienia.
Ojejku, dopiero teraz finisz remontu kuchni? Długo to trwało. Pewnie komplikowało trochę życie. Dobrze, że to już koniec.
Z mojej listy ubyło cięcie ostrokrzewów, ścięcie dzwonków Poszarskiego i przycinanie róż. Czosnków nie odhaczam, bo to zapewne będzie punkt planu wieloletniego. Zaczęłam wyciąganie kłosków z nasiennikami stipy. Jakaś 1/3 za mną.
O tak, zgorzknienia trzeba się wystrzegać jak ognia.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz