Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » To tu- to tam- łopatkę mam !

Pokaż wątki Pokaż posty

To tu- to tam- łopatkę mam !

Agatorek 15:43, 30 lip 2022


Dołączył: 17 gru 2020
Posty: 13108
Haniu, przypomniałaś mi, że też mam perovskie, tyle, że jeszcze tam nie dotarłam z pieleniem, więc jej nie pokazuje (nawet tam nie chodzę ).
Ładnie u Ciebie wygląda połączona z rdestem

Nie wspomnę o rabatach, które kipią obfitością i zieloniutkim trawniku. Piękne ❤️
Pisałaś o skamieniałej glebie. Tam, gdzie miałam malutko kory, to też miałam tak samo. A w miejscach, gdzie kory nie żałowałam , to dało się trochę podłubać. Teraz już wszędzie mam nasypaną sporą warstwę .

____________________
Agnieszka ***** Ogród z zegarem ***** Pura vida Kostaryka ***** Hawaje
Roocika 16:22, 30 lip 2022


Dołączył: 14 gru 2017
Posty: 7943
Haniu, tak czytam o warzywach. U mnie się nic nie udaje, wszystko robię raczej źle, nie przykładam się, bo czasu nie mam. Nie wiem jaki mogę mieć wpływ na chorobę grzybową pomidorów

W planie za dwa sezony mam warzywnik i raczej bez skrzyń, muszę tylko męża dobrego przekonać.

____________________
Asia Ogród w dolinie Wysoczyzna Elbląska
Gruszka_na_w... 16:50, 30 lip 2022


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 21989
Agatorek napisał(a)

Pisałaś o skamieniałej glebie. Tam, gdzie miałam malutko kory, to też miałam tak samo. A w miejscach, gdzie kory nie żałowałam , to dało się trochę podłubać. Teraz już wszędzie mam nasypaną sporą warstwę .



Na dojrzałych rabatach sypanie kory mija się z celem. Na nich mam wprowadzony naturalny obieg materii. To, co opadnie jesienią, zostaje na rabatach i się rozkłada. W sezonie wzruszam ziemię tylko przy krawędzi rabat. Teraz było tam sucho. Nawet kancików nie dałoby się zrobić.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Gruszka_na_w... 17:04, 30 lip 2022


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 21989
Roocika napisał(a)
Haniu, tak czytam o warzywach. U mnie się nic nie udaje, wszystko robię raczej źle, nie przykładam się, bo czasu nie mam. Nie wiem jaki mogę mieć wpływ na chorobę grzybową pomidorów

W planie za dwa sezony mam warzywnik i raczej bez skrzyń, muszę tylko męża dobrego przekonać.


Całe życie trzymałam się dewizy, że praktyka czyni mistrzem i że uczymy się na błędach. Już kiedyś pisałam, że rzadko zdarza się sezon, w którym w warzywniku udaje się wszystko. Podstawą sukcesu z pewnością jest dobrze przygotowana gleba, w dalszej kolejności termin wysiewów i wybór odpowiednich roślin i nasion. A potem olbrzymi wpływ na uprawę niektórych roślin ma pogoda. Na nią nie mamy wpływu. Mamy wpływ na robienie gnojówek i dbanie o podlewanie.
W uprawie pomidorów odnosiłam sukcesy i porażki. W uprawie gruntowej ważny jest wybór odmian. Trzeba się nastawić raczej na te karłowe, nisko rosnące o niewielkich owocach. W tym roku mam spokój z zarazą ziemniaczaną na pomidorach. Może dlatego, że zastosowałam się do wyczytanych rad, aby w maju wzmocnić sadzonki opryskiem miedzianu. Wcześniej tego nie robiłam. Stosowałam też opryski z wywaru skrzypowego. Nie porywam się na wysiewy roślin, które wymagają dodatkowych nakładów pracy. Nie sieję bakłażanów, papryki, arbuzów, melonów, kalafiorów, brokułów i kapusty.
Po jednorazowej porażce nie należy tracić wiary w swoje poczynania.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
anpi 18:13, 30 lip 2022


Dołączył: 11 sty 2018
Posty: 8139
tulucy napisał(a)
Ja uwielbiam powidła. I dżem z żółtych śliwek, taki robiony z żelfixem. Teraz mam chrapkę na taki sam dżem, ale z moich własnych śliwek ze śliwy Hollywood. Ona ma jadalne, duże śliwki. Przypadkiem zupełnym to odkryłam, bo kupowałam ją wyłącznie w celach ozdobnych. A tu taka niespodzianka.

Deszczówka ratuje i mój warzywnik. W zasadzie nie odpalam prawie hydroforu. Wodą z beczek podlewam pomidory i zdarza mi się ogórki. Ale one w zasadzie dostają wystarczająco z nieba. Moje późno siane, po 15 mają dobrze już chyba było. Połowa nie wzeszła (cała jedna grządka) i robiłam dosiewke.

Też zakupiłam śliwę Hollywood, ale właśnie w celach spożywczych, ciekawa jestem kiedy zaowocuje. Twoja po ilu latach ma owoce? Masz u siebie gdzieś jej i owoców zdjęcie?
____________________
Ania(lubelskie) Za drzwiami do ogrodu... | Wizytówka
tulucy 18:54, 30 lip 2022


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 12895
Moja owocowała od razu w pierwszym roku, trzy owoce, ale były. I co roku owocuje. Zdjęć nie mam. Jakoś tka fotki jej robiłam tylko jak kwitła. Chyba że z daleka.
____________________
Łucja 1. Migawki z ogródka 2. Migawki z Rodos
Roocika 19:04, 30 lip 2022


Dołączył: 14 gru 2017
Posty: 7943
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Całe życie trzymałam się dewizy, że praktyka czyni mistrzem i że uczymy się na błędach. Już kiedyś pisałam, że rzadko zdarza się sezon, w którym w warzywniku udaje się wszystko. Podstawą sukcesu z pewnością jest dobrze przygotowana gleba, w dalszej kolejności termin wysiewów i wybór odpowiednich roślin i nasion. A potem olbrzymi wpływ na uprawę niektórych roślin ma pogoda. Na nią nie mamy wpływu. Mamy wpływ na robienie gnojówek i dbanie o podlewanie.
W uprawie pomidorów odnosiłam sukcesy i porażki. W uprawie gruntowej ważny jest wybór odmian. Trzeba się nastawić raczej na te karłowe, nisko rosnące o niewielkich owocach. W tym roku mam spokój z zarazą ziemniaczaną na pomidorach. Może dlatego, że zastosowałam się do wyczytanych rad, aby w maju wzmocnić sadzonki opryskiem miedzianu. Wcześniej tego nie robiłam. Stosowałam też opryski z wywaru skrzypowego. Nie porywam się na wysiewy roślin, które wymagają dodatkowych nakładów pracy. Nie sieję bakłażanów, papryki, arbuzów, melonów, kalafiorów, brokułów i kapusty.
Po jednorazowej porażce nie należy tracić wiary w swoje poczynania.


Dziękuję Haniu, u nas jest chyba za zimno na pomidory w gruncie i to jest problem.
____________________
Asia Ogród w dolinie Wysoczyzna Elbląska
darkowa 20:32, 30 lip 2022

Dołączył: 22 maj 2014
Posty: 370
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)


Na takie ciężkie zalewowe gleby powinno pomóc takie solidne przekopanie gleby na głębokość dwóch szpadli z piaskiem i rozdrobnionymi gałęziami lub słomą. Zostawienie tego w "ostrej skibie na zimę" tzn. bez rozłupywania tych grud ziemi na drobniejsze kawałki. U mnie np. zupełnie nie sprawdziła się metoda no dig. Gleba wymaga corocznego głębokiego napowietrzenia. Same dżdżownice tego nie zrobią. Na opróżnione wcześniej rabaty (np. po grochu, bobie, cebuli) od razu warto wysiewać zielony nawóz. Na ciężkiej glebie sprawdzi się gorczyca. U mnie to się sprawdziło.


I tak Haniu , masz rację znowu w 100%
Tak też robiliśmy , ale uwierz mi , po 2 czy 3 latach ochota na przekopywanie
ciężkiej ziemi przeszła mi bardzo szybko.
Nie mówiąc o tym , że dopiero mogłam tam wejść, około końca kwietnia
Żeby nie było, mąż "niechętnie, aczkolwiek" -pomaga
Ale widzisz, po tegorocznej porażce, mam przemyślenia
I dziękuję Ci , że przypomniałaś mi o zielonych nawozach
____________________
krystyna
ewsyg 20:45, 30 lip 2022


Dołączył: 17 maj 2013
Posty: 11654
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)


Renklodę Ulenę (żółtą) miałam na poprzedniej działce. Owoce miała przepyszne. Przetworów nie było z czego robić, bo owoce zjadane były na surowo. Smakowały jak brzoskwinie.
Z ogórkami tak miałam dwa lata temu. W całym sezonie zebrałam ogórków na jeden słoik. Musiałam je kupować na ryneczku.
Obiecałam sobie nie używać w ogrodzie wody z wodociągu. Póki co w tym sezonie się udaje.
Własne dżemiki to inna jakość porannych grzanek.


Ja kupiłam Ulenę szzcepioną na karłowej podkładce i w tym roku ma mnóstwo owoców. Gałęzie trzeba podpierać, boimy się, że się złamią. Będzie dżemik na 100 % i każdy sobie poje. Ubóstwiam te śliwki
____________________
Ewa Pachnący różami, malowany bylinami, Skąpana w słońcu****
ewsyg 20:55, 30 lip 2022


Dołączył: 17 maj 2013
Posty: 11654
Haniu, spaceruję sobie po Twoim ogrodzie i się zachwycam. Masz mnóstwo pięknych roślin. Warzywnik masz na bogato. U mnie niestety ślimaki wszystko zjadały. Owoce w ogrodzie to prawdziwy skarb. U mnie w tym roku jest wszystkiego obfitość. Teraz trzeba to przerabiać
Pozdrawiam
____________________
Ewa Pachnący różami, malowany bylinami, Skąpana w słońcu****
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies