Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » To tu- to tam- łopatkę mam !

Pokaż wątki Pokaż posty

To tu- to tam- łopatkę mam !

tulucy 23:10, 27 lip 2022


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 12904
Ja uwielbiam powidła. I dżem z żółtych śliwek, taki robiony z żelfixem. Teraz mam chrapkę na taki sam dżem, ale z moich własnych śliwek ze śliwy Hollywood. Ona ma jadalne, duże śliwki. Przypadkiem zupełnym to odkryłam, bo kupowałam ją wyłącznie w celach ozdobnych. A tu taka niespodzianka.

Deszczówka ratuje i mój warzywnik. W zasadzie nie odpalam prawie hydroforu. Wodą z beczek podlewam pomidory i zdarza mi się ogórki. Ale one w zasadzie dostają wystarczająco z nieba. Moje późno siane, po 15 mają dobrze już chyba było. Połowa nie wzeszła (cała jedna grządka) i robiłam dosiewke.
____________________
Łucja 1. Migawki z ogródka 2. Migawki z Rodos
Gruszka_na_w... 23:16, 27 lip 2022


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22084
Sylwia, dzieci klonów wyrywam na etapie 2-5 cm siewek. Taka siewka nie przeżyje transportu. Nie bardzo mam możliwość, aby pozwolić im na większy wzrost, bo z uwagi na gęstwinę byłby potem problem z ich wykopaniem. Wsadź do ziemi nasionka swojego. One bardzo dobrze kiełkują.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Gruszka_na_w... 23:22, 27 lip 2022


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22084
tulucy napisał(a)
Ja uwielbiam powidła. I dżem z żółtych śliwek, taki robiony z żelfixem. Teraz mam chrapkę na taki sam dżem, ale z moich własnych śliwek ze śliwy Hollywood. Ona ma jadalne, duże śliwki. Przypadkiem zupełnym to odkryłam, bo kupowałam ją wyłącznie w celach ozdobnych. A tu taka niespodzianka.

Deszczówka ratuje i mój warzywnik. W zasadzie nie odpalam prawie hydroforu. Wodą z beczek podlewam pomidory i zdarza mi się ogórki. Ale one w zasadzie dostają wystarczająco z nieba. Moje późno siane, po 15 mają dobrze już chyba było. Połowa nie wzeszła (cała jedna grządka) i robiłam dosiewke.


Renklodę Ulenę (żółtą) miałam na poprzedniej działce. Owoce miała przepyszne. Przetworów nie było z czego robić, bo owoce zjadane były na surowo. Smakowały jak brzoskwinie.
Z ogórkami tak miałam dwa lata temu. W całym sezonie zebrałam ogórków na jeden słoik. Musiałam je kupować na ryneczku.
Obiecałam sobie nie używać w ogrodzie wody z wodociągu. Póki co w tym sezonie się udaje.
Własne dżemiki to inna jakość porannych grzanek.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Magara 23:55, 27 lip 2022


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 6713
Haniu, zapatrzyłam się na wszystko u Ciebie, chciałam o coś zapytać, ale z wrażenia zapomniałam o co
____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
Martka 00:20, 28 lip 2022


Dołączył: 10 wrz 2015
Posty: 7135
Haniu, tempo odhaczania punkcików z listy imponujące - mimo dodatkowych obowiązków związanych z czworonogiem
Dorodne masz pomidory! Gnojówki podziałały.
Zabawne, jak róża spogląda w kierunku porów
Nowe wysiewy poczyniłam i ja.
Do jabłuszek i śliwek buzia się sama uśmiecha.
Przegorzany jako akcenty tak, ale w większych plamach też dają świetny efekt, o ile jest na takowe miejsce. Robią świetny kontrast, gdyż są nad wyraz oszczędne w formie
Spodobał mi się traktat o łuskaniu cebuli. W moim wydaniu byłby to dramat o tym samym
Półki w spiżarni uginają się pod ciężarem ogórków Moje ogórki dały 7 słoików kiszonych, jeszcze będzie materiał na kilka kolejnych, o ile nie padną, bo liście już zaczyna trawić grzyb.
Perovskia jest u Ciebie urocza, na owocowym ryneczku była obok odętek! i nawet przez chwilę zawahałam się, ale póki co, nie mam miejscówki. Zachłanność musiałam poskromić.









Pszczelarnia 09:14, 28 lip 2022


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29256
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)












To jest zestaw! Piękny, wysoki, rozgałęziony a ażurowy.

Co siałaś w warzywniku?

____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
Judith 09:32, 28 lip 2022


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 9985
Gruszko, co robisz "Perowskiej", że tak ładnie Ci rośnie? Moje mam drugi czy nawet trzeci sezon i po 3, 4 gałązki wypuszczają mizerne...
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Gruszka_na_w... 11:32, 28 lip 2022


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22084
Magara napisał(a)
Haniu, zapatrzyłam się na wszystko u Ciebie, chciałam o coś zapytać, ale z wrażenia zapomniałam o co


____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Gruszka_na_w... 11:45, 28 lip 2022


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22084
Martka napisał(a)
Haniu, tempo odhaczania punkcików z listy imponujące - mimo dodatkowych obowiązków związanych z czworonogiem

Przegorzany jako akcenty tak, ale w większych plamach też dają świetny efekt, o ile jest na takowe miejsce. Robią świetny kontrast, gdyż są nad wyraz oszczędne w formie
Spodobał mi się traktat o łuskaniu cebuli. W moim wydaniu byłby to dramat o tym samym
Półki w spiżarni uginają się pod ciężarem ogórków Moje ogórki dały 7 słoików kiszonych, jeszcze będzie materiał na kilka kolejnych, o ile nie padną, bo liście już zaczyna trawić grzyb.
Perovskia jest u Ciebie urocza, na owocowym ryneczku była obok odętek! i nawet przez chwilę zawahałam się, ale póki co, nie mam miejscówki. Zachłanność musiałam poskromić.


Och te listy. U mnie są tylko w głowie jako kolejne terminowe prace do wykonania.
Mam świadomość, że większość bylin najpiękniej wygląda w łanach, ale ogród jest zbyt mały na takowe. Punktowo da się coś tam wcisnąć, ale spektakularnych widoków z tego nie będzie.
Ogórki są krótkowieczne, niestety. Dla przedłużenia zbiorów trzeba by je wysiewać rzutami. To trochę utrudniałoby działania w warzywniku, bo trzeba by zostawiać na dłużej gołą ziemię. U mnie zajmowały kwaterkę 2x2,5 m. Akuratną dla naszych potrzeb.
Odętki mnie kiedyś nęciły. Nie mam ich w ogrodzie, bo w okolicznych szkółkach ich nie było.
Zachłanność ogrodnicza to ciekawy dla mnie stan. Zupełnie mi obcy ze względu na okrutną pragmatyczność. Czasem żałuję, że tak jest. Pewnie wiele miłych chwil mnie przez to omija.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Gruszka_na_w... 11:47, 28 lip 2022


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22084
Pszczelarnia napisał(a)


To jest zestaw! Piękny, wysoki, rozgałęziony a ażurowy.

Co siałaś w warzywniku?



Ten zestaw świeci z daleka. Bardzo go lubię.
Wysiewałam warzywa o krótkim okresie wegetacji: rzodkiewkę, koper, szpinak, fasolkę szparagową, kapustę pekińską i pak choi. Powinny osiągnąć dojrzałość konsumpcyjną przed przymrozkami.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies