Rośliny nie patrzą w kalendarz. Rozwijają się w swoim rytmie.
Bardzo dobrze przezimowała lawenda. Cięłam ją pod koniec lipca. Teraz już nie będę tego robić.



Ciemiernikom Niger pościnałam brzydkie liście. Łodyżki są jeszcze niziutko, ale kwiatów jest już sporo. Wokół kępek jest sporo siewek. Utykam je w kolejnych miejscach ogrodu. Po bieleniu drzewek na dnie wiadra zostało mi trochę nierozpuszczonego wapna. Podrzuciłam je w okolicach lawendy i ciemierników. Potem wymieszam te kupki z glebą przy okazji wzruszania gleby.

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Aguś, je można sadzić o każdej porze. Cebulki są dostępne jesienią, ale... najlepiej znaleźć kogoś, kto te szafirki ma u siebie. Kępkę cebulek z listkami można ukopać, dzielić i utykać w ziemi. Szybko się rozrosną.

A takie posadzone wiosną kiedy zakwitną?

Ciemiernikom wydłużą się pędy z kwiatkami? U mnie jeden zakwitł, ale ma dość krótkie łodyżki

Haniu, czy Ty już trawy tniesz?

Oczar wirginijski postanowił zrekompensować mi rozczarowanie z powodu swojego jesiennego, a nie wiosennego kwitnienia. Na paru gałązkach rozwinął kwiatki.



Uwielbiam magnoliwowe pączki. Oby kwitnienie było udane.



W warzywniku pojawiły się czosnki jadalne.



Klon strzępiastokory ładnie się "obrał" ze skórki.



Zamówiłam kolejną dostawę karmy dla ptaków. Poszło już 70 kg ziarna, przyjdzie kolejne 40 kg.
Owoce kaliny Compactum chyba nie należą do ptasich przysmaków. Wciąż są.

Agatorek napisał(a)

A takie posadzone wiosną kiedy zakwitną?

Ciemiernikom wydłużą się pędy z kwiatkami? U mnie jeden zakwitł, ale ma dość krótkie łodyżki

Haniu, czy Ty już trawy tniesz?

Aguś, zawsze tnę trawy o tej porze roku i nigdy, mimo późniejszych mrozów do -20, nic im nie było. Na przedwiośniu mam sporo cięcia w sadzie i w części ozdobnej. Żeby później nie deptać cebulowych, zaczynam prace już w styczniu. Niespiesznie.

Gdybyś wykopała od kogoś szafirki z ziemi do końca marca i szybko wsadziła je u siebie, to jest szansa, że u Ciebie by zakwitły. One kwitną w kwietniu/maju.

Ciemiernikom łodyżki kwiatowe na pewno się wydłużą.
Mam też jednego ciemiernika (chyba wschodniego), który dopiero raczkuje z pączkiem kwiatowym.

Pogoda sprzyja pracom ogrodowym. Temperatura nie jest za wysoka (około 5 stopni), trochę wieje , ale wystarczy ubrać się w ciepły strój roboczy i można działać. Czasem nawet można się załapać na promyki słońca. Tuje sąsiada robią za tło.

Urocza perovskia w duecie z miniaturową kaliną. Odmiany tej drugiej nie znam.







Wilczomlecz mirtowaty skracam przy okazji wiosennych porządków. Szybko odrasta. Trzeba tylko uważać na jego "mleczko". Może powodować odczyny alergiczne na skórze.



Dobrze, że większość bylin wycięłam jesienią. Gleba, mimo sporych opadów, szybko obsycha w promieniach słonka.

Kolejni "klienci" do fryzjera.







Hortensje po prawej są następne w kolejce.



Dzisiaj kończę kompletowanie koszyka z nasionami do warzywnika. Bardzo lubię ten moment.

Miłego wieczoru!

Widać porządek na rabatach .

Ja mam plan zacząć cięcie w lutym, jeśli będzie pogoda sprzyjać .

W lutym też będę jeszcze cięła, a potem zrębkowała stos gałęzi. Do marca pewnie się wyrobię. Wydajność dzienna spada mi z każdym rokiem.

Wbrew dotychczasowym praktykom też wycięłam dzisiaj większość traw (zostały jeszcze stipy). Tegoroczna zima zachęca do wcześniejszego sięgnięcia po sekator i nożyce. Tylko efekt "po" mam mniej fotogeniczny

antracyt napisał(a)

Wbrew dotychczasowym praktykom też wycięłam dzisiaj większość traw (zostały jeszcze stipy). Tegoroczna zima zachęca do wcześniejszego sięgnięcia po sekator i nożyce. Tylko efekt "po" mam mniej fotogeniczny

Od razu wrzucam te ścinki do wiaderka, a potem do worów. Wolniej to idzie, ale bałaganu trochę mniej. W taki sam sposób tnę róże. Wcześniej cięłam dłuższe pędy, a potem miałam problem z ich wsadzeniem do worów.