Haniu, Twoje prace bardzo mocno poszły do przodu. Można sobie darować kalendarze ogrodnika. Zaglądamy do Ciebie i już wiadomo, za co trzeba się w najbliższym czasie zabrać

15 marca - to z mojej perspektywy ambitna i nieosiągalna data, ale będę starała się podążać Twoją drogą

Góra gałęzi do zrębkowania jest imponująca. Mojego rębaka jeszcze nawet nie miałam okazji odpalić, rok temu nie było czasu na rozdrabnianie gałęzi, ostatecznie poszły na bio. Cudnie, że możesz pracować w ogrodzie bez pośpiechu, bez konieczności porcjowania po godzinie, wtedy kiedy chcesz, nawet na pogodę możesz pomarudzić. U mnie wczoraj i dziś lało, wiało, urywało głowy i powodowało sztorm w misach. Ogólnie pogoda nie zapowiada się zachęcająco w najbliższym czasie, ech, czekam na marzec.
Twoje uczucia czosnkowe zwiastują, że podobne będę miała i ja. Kwestia czasu. Pinterest o tym nie powie

Przy okazji czosnku: czy może być tak, że czosnek wędruje wgłąb ziemi? Nie wiem, dlaczego odnalazłam w skrzyniach podczas przerzucania ziemi jakieś 20 główek czosnku. Były głęboko w ziemi, dobre 5-10 cm głębiej niż sadziłam ząbki. Bardzo mnie to zjawisko zastanowiło. Mam teraz oczywiście gotowy materiał, bo czosnki przezimowały i każdą główkę mogę podzielić na gotowe już sadzonki, nawet z każdej już szczypiorek wyszedł. Jednak gdyby nie przerzut ziemi, nie odnalazłabym ich. To skłania mnie do podjęcia prac archeologicznych nad czosnkami wąskolistnymi głębiej, niż zakładałam