Aprilku, parę lat temu dziwiłam się, kiedy ktoś wspominał o nadwyżkach ogrodowych.

Gdzieś podświadomie marzyłam o tym, że rośliny osiągną wymarzone rozmiary i na tym poprzestaną. Szybko się okazało jak złudne są te moje marzenia.

Byliny i małe trawy trzeba odmładzać, rozplenice i miskanty dzielić. Mnóstwo moich roślin wylądowało w ogrodzie Natalki. Parę dni temu udało mi się podczas spaceru z psem po nowym osiedlu znaleźć chętną osobę na te moje miskanty i rozplenice. Natalka weźmie 3 świerki serbskie. Ogród mi się bardzo skurczył, a ja zbyt szybko chciałam osiągnąć efekt osłonięcia.
Obecne ceny roślin są tak wysokie, że jeśli już podejmuję decyzję o ich zakupie, to nie bardzo widzi mi się ich strata po jednym sezonie.
Racjonalne gospodarowanie funduszami to nie skąpstwo. Nie ma takich pieniędzy, których ogród by nie pochłonął. Zwłaszcza tak duży jak Twój.

A przecież oprócz ogrodu są inne, równie przyjemne, obszary, w które warto zainwestować.
____________________
Hania-
To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz