Fajnie jest mieć takie nietypowe pamiątki rodzinne.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Przypomniałaś mi teraz dyktanda z klas 1-3- nasza pani Sabinka bardzo się denerwowała, gdy coś było nie tak, twierdząc, że przecież słychać, czy to "h" czy "ch"! Jedno z nich było na pewno to twarde, ale które? Nie pamiętam już teraz niestety.
Haniu ach ten Twój warzywnik. Wzorowy. U mnie też wczoraj nareszcie popadało . Ale już trzeci dzień jest pochmurno i chłodno jak na czerwiec.
Widzę ,że masz porzeczki. Jak o nie dbasz? Chodzi mi o przycinanie krzaków.
To jest „h”. I ono było wymawiane tak jak do dzisiaj wymawiamy wszyscy w takich słowach jak np. Bohdan. Głoska „h” jest tu wymawiana z otwartym gardłem.
Na studiach tez sie uczylam na językoznawstwie tej wymowy h i ch, L przedniojęzykowe i tylnojęzykowe. Chyba bylo mi łatwiej, bo w podstawowce i średniej z racji zajęć teatralnych dużo było ćwiczeń z dykcji. Do tego mielismy swietna profesorke. Niestety też juz nie żyje.
To dobrze, że popadało. Straszna susza jest w Polsce. Z dzieciństwa pamietam, że czerwce z reguły były chłodnawe i wilgotne. To pierwsze czasem się zdarza. Gorzej, że z opadami coraz bardziej krucho.
Porzeczki tnę na przełomie lutego i marca. Tym czerwonym wycinam pokładające się i krzyżujące gałęzie. Lekko przycinam pozostałe. One potrafią wtedy wypuścić sporo nowych pędów.
Czarna porzeczka jest specyficzna. Ona kiepsko owocuje na pędach starszych niż 3 lata. Ich lekkie skrócenie niewiele pomaga. Można w jej przypadku zastosować dwie opcje. Po zbiorach wyciąć pokładające się pędy oraz 3-4 najstarsze. One mają najciemniejszy kolor. Można cięcie podzielić na dwie tury. Po zbiorach przyciąć to, co się pokładało, a na przedwiośniu te stare gałęzie. U mnie czarna porzeczka daje mniejsze zbiory niż czerwona.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Na etapie siewek podlewam je herbatką ze skrzypu.
Kiedy się zadomowią w gruncie, to co jakiś czas podlewam je przez sitko konewki roztworem wody, mleka i drożdży.(na 15 l konewkę butelka świeżego mleka i paczka rozpuszczonych drożdży). Gnojówka ze skrzypu też pewnie ma wpływ na kondycję krzaczków. Przyznam się jednak, że w uprawie gruntowej wszystko zależy od aury. Jeśli za dużo jest bezwietrznych, mglistych nocy, to ciężko jest zapobiec zarazie. Ze dwa razy posiłkowałam się opryskiem chemicznym.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
H- twarde, ch- miękkie.
Biedne dzieci i biedna pani Sabinka.
Mnie pomagało skojarzenie, że wszystko, co wywołuje hałas pisze się przez h i że w naszym języku, poza druhem, nie ma ani jednego wyrazu kończącego się na h.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz