Ciekawe rzeczy piszecie - Haniu i Magaro. U mnie suma to 105 i nie przychodzi nam póki co do głowy myśl o powrocie do miasta za jakiś czas. I nigdy o tym nie myślałam. Chyba nie umiałabym już mieszkać w kamienicy/bloku. Byłam w przelocie u rodzicielki i dźwięki domu wielorodzinnego nie są dla mnie wyjątkowo komfortowym zjawiskiem. Wcale nie głośnie i nie upierdliwe. Ale dla mnie owszem . No, chyba, że z wiekiem słuch się mocno przytępi .
Haniu, forsycje we Wroc mnie oszołomiły! U nas wciąż pąki.
To masz słuszne podejście. Powiedziałabym nawet jedynie słuszne. Nie chce rosnąć to się żegnamy. Bardzo dlugo z tego powodu nie sadziłam roślin bardziej wymagających. Nie chciały u mnie rosnąć grujeczniki, klon strępiastokory, klony palmowe. Dałam sobie spokój na wiele lat z eksperymentami. Dopiero niedawno posadziłam klony mandżurskiego i ussuryhskiego, wiąza Jacqueline Hillier, kaliny bodnateńską, sztywnolistną, dębolistną i amerykańską, derenie controversa. Na razie rosną.
Trawy to zupełnie inna bajka, bo one w większości rosną byle nie przeszkadzać.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia- tak mówi stare przysłowie.
Wiele rozmyślań poświęciłam tematowi wyboru miejsca do życia. Wyszło mi, że w zależności od wieku, co innego wydaje nam się idealne. Dla osób w średnim wieku zamieszkanie w domku jednorodzinnym w pobliżu dużego miasta jest spełnieniem marzeń. Jest cisza, bliskość przyrody, większy metraż. Jeśli w rodzinie są malutkie dzieci, to jest dla nich sporo miejsca do zabawy na świeżym powietrzu. Problem pojawia się, kiedy te dzieci dorastają. Nastolatek czerpie radość z kontaktów z rówieśnikami. Chciałby uczestniczyć w koncertach, chodzić na imprezy. Aby spełnić te wymogi rodzic często zamienia się w taksówkarza.
Starsi ludzie potrzebują mieć pod ręką lekarza, aptekę, sklep. Chętnie skorzystają z oferty kulturalnej , która jest w bliskim zasięgu. Czasem dolegliwości zdrowotne uniemożliwiają już prowadzenie samochodu. Wspomniane przez Ciebie czyszczenie rynien czy inne prace wymagające wspinania się na drabinę stają się wyzwaniem. Koszenie przestaje być przyjemnością. Samo ogarnianie większej powierzchni (sprzątanie) wymaga sporego wysiłku.
Owszem, można założyć, że do wysiłkowych prac zatrudniamy ludzi z zewnątrz. Problem jest tylko jeden. Z wiekiem w budżecie coraz istotniejszymi wydatkami są te związane ze zdrowiem. Na wynajęcie pomocy może tych środków zabraknąć.
Nie ma miejsc idealnych do bytowania przez całe nasze życie. Taka jest moja opinia.
Amerykanie wybierają życie na Florydzie na osiedlach dla seniorów. W wielu europejskich krajach coraz popularniejsze są domy lub osiedla dla seniorów działające na zasadzie komuny. Mieszkańcy wspomagają się nawzajem w codziennych sprawach.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Jestem już na etapie wydalania z ogrodu niektórych traw. Owszem, są piękne, ale z roku na rok moje siły są coraz mniejsze. Nie mam ich aż tyle, żeby co 3-4 lata dzielić miskanty i rozplenice.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
W pełni popieram ten tok myślenia. Nic nie mam przeciwko zmianom miejsca zamieszkania. Każdy wiek ma swoje potrzeby.
Dzisiaj porządkowałam teren na zapłociu po zimowych rozkopach. Trzeba było rozplantować górę gliny, rozdrobnić, przegrabić, zwałować i wysiać trawę. Powierzchnia ok 20 m2. Niby niewiele, ale dało w kość. Potem wałowałam trawiaste ścieżki w ogrodzie, bo po zimie tworzyły góry i doliny. Równe łatwiej potem kosić. I dumałam, ile lat dam jeszcze radę wykonywać takie działania?
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Dzięki poradom z forum w ubiegłym sezonie dwa razy przycinałam miniaturowe bratki. Kwitły do sierpnia. Zasilałam je pałeczkami nawozowymi.
Pelargonie u mnie nie przejdą. One w cieniu kiepsko kwitną.
Ty masz malutki ogród. Nasadzenia w donicach pozwalają wzbogacić doznania wizualne.
U mnie tyle się dzieje, że spokojnie mogę sobie te donice odpuścić.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Rozsądnie piszesz o wyzwaniach wieku podeszłego. Jesteśmy chyba w podobnym "przedziale". Taka komuna o której wspominasz prawdopodobnie by mi odpowiadała, oby tylko mieć tyle sił żeby się tam "przeflancować" z aktualnego miejsca pobytu.
Jaki masz walec? Co roku o nim myślę ale boję się ze będzie to kolejny sprzęt do utykania w szopce.
Jasna sprawa - na różnych etapach życia mamy różne potrzeby wszelakie. Moja dominująca od dawna to spokój . I jest .
Gdy pojawiła się w moim życiu koncepcja zamieszkania w domu (a stało się to, wiadomka, gdy pojawił się dzieć), pierwszym oczywistym wyborem był dom w mieście. Tym dużym miescie . A potem w innym dużym . Niestety z powodu braku milionów monet trzeba było porzucić tę koncepcję .
Znaleźliśmy rozwiązanie kompromisowe - małe miasteczko ze świetnym połączeniem z miastem dużym, a także z sąsiednimi małymi miasteczkami. Nie jesteśmy zatem uzależnieni od auta. Jednoczesnie mamy 5 minut spacerem do lasu, a okolica jest cicha i piękna.
Trafiliśmy świetnie - po części świadomie (komunikacja), po części przypadkowo (okolica, sąsiedztwo) . Brakuje jedynie morza w pobliżu . Albo choć jeziora .
Jeśli w Gdańsku powstanie osiedle dla seniorów - być może przeniesiemy się tam za 30 lat .
Tnę ją jak rabatówkę. Moje to już 8-9-letnie egzemplarze.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz