Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » To tu- to tam- łopatkę mam !

To tu- to tam- łopatkę mam !

Gruszka_na_w... 16:24, 08 mar 2024


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24082
Odwiedziłam dzisiaj ponownie market budowlany. Ciemierników orientalnych nie nabyłam. Stwierdziłam, że ich pochylone w dół kwiaty trudno gdzieś sensownie wykorzystać. U mnie jednak lepiej sprawdzają się te pospolite ciemierniki Niger.
Nabyłam miniaturowe bratki i ciemnoróżowe stokrotki. Po południu wsadziłam je do donic i doniczek. To moje ostatnie w tym sezonie obsadzenia doniczkowe. Nie mam serca do pamiętania o nawożeniu i podlewaniu to raz, a dwa, że donice mam od północno-wschodniej strony domu. W pełni sezonu obficie kwitnące byliny doniczkowe nie miałyby tam szans na jaki-taki wygląd.
Na tarasie wystarczy mi możliwość omiatania kwiecia na rabatach. Bez konieczności biegania z konewką. Donice z kwieciem będę podziwiać u innych.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Anda 16:34, 08 mar 2024


Dołączył: 25 maj 2015
Posty: 34399
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)


Eksperymenty kulinarne popieram w całej rozciągłości. Jestem wszak z pokolenia, w którym największym przestępstwem było marudzenie przy jedzeniu. Bez mrugnięcia okiem konsumowałam kanapki z żółtym serem posmarowanym powidłami.
To skojarzenie lawendy z mydłem też ma źródło w czasach minionych. Lawendowego kwiecia człek na żywo nie miał szans zobaczyć; natomiast mydło lawendowe zdarzało się zdobyć.


A ja lubię chleb z żółtym serem z dżemem truskawkowym I do tego dobra, czarna herbata
____________________
Serdeczności Ewa - Doświadczalnia bylinowo-różana 2 poprzedni wątek Doświadczalnia bylinowo-różana (Niemcy i Wielkopolska) Panie Foerster, co pan robi przeciwko nornicom? - Krzyczę na nie. Wizytówka doświadczalni Landhaus Ettenbühl i Rosengarten Zweibrücken
Anda 16:37, 08 mar 2024


Dołączył: 25 maj 2015
Posty: 34399
U mnie również rozwijają się właśnie narcyzy, o zgrozo żółte, a takich nie zamawiałam.
Piękne ilości krokusików u Ciebie, wiosna w pełni
____________________
Serdeczności Ewa - Doświadczalnia bylinowo-różana 2 poprzedni wątek Doświadczalnia bylinowo-różana (Niemcy i Wielkopolska) Panie Foerster, co pan robi przeciwko nornicom? - Krzyczę na nie. Wizytówka doświadczalni Landhaus Ettenbühl i Rosengarten Zweibrücken
Gruszka_na_w... 17:06, 08 mar 2024


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24082
Anda napisał(a)
U mnie również rozwijają się właśnie narcyzy, o zgrozo żółte, a takich nie zamawiałam.
Piękne ilości krokusików u Ciebie, wiosna w pełni


Truskawkowy dżem też jest kwaskowy.
Żółte narcyzy idealnie komponują się ze świeżą zielenią.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
pestka56 19:23, 08 mar 2024


Dołączył: 17 sie 2016
Posty: 5160
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)


Proso to trawa ubogich i suchych gleb (preriowych). Dobrze się czuje, kiedy podsypuje się je popiołem. U mnie za ciężka (za bardzo zasobna) i za wilgotna gleba. Miskanty i rozplenice czują się jak ryba w wodzie, a proso wylegiwało i wygniwało.


U mnie 30-40 cm IV klasy na glinie i wiosną, tam gdzie rosły prosa NN, po 2 tygodnie potrafiła stać woda. Prosa rosły bosko, ale po deszczu leżały i czasem nie wstawały. 2 lata temu przesadziłam je w suchsze miejsce i to był strzał w 10-kę. Gleba tam taka sama, ale dużo suszej. Najlepiej ze wszystkich wyższych traw przetrwały zimę. Ciągle są ładne.
Może u ciebie to też tylko problem wilgotności, a nie gliniastej gleby?
____________________
Kasia
mrokasia 19:38, 08 mar 2024


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 19792
Kanapki z żółtym serem i dżemem to smak mojego dzieciństwa.
____________________
Kasia - Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.I ;Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.II na zachód od Warszawy
Gruszka_na_w... 20:15, 08 mar 2024


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24082
pestka56 napisał(a)


U mnie 30-40 cm IV klasy na glinie i wiosną, tam gdzie rosły prosa NN, po 2 tygodnie potrafiła stać woda. Prosa rosły bosko, ale po deszczu leżały i czasem nie wstawały. 2 lata temu przesadziłam je w suchsze miejsce i to był strzał w 10-kę. Gleba tam taka sama, ale dużo suszej. Najlepiej ze wszystkich wyższych traw przetrwały zimę. Ciągle są ładne.
Może u ciebie to też tylko problem wilgotności, a nie gliniastej gleby?


Pestko, nie zagłębiam się już w ten temat. Aż tak mnie te prosa nie pociągały, żeby rozwiązywać zagadkę, czemu rosną kiepsko. Pokładały się z pewnością, a w ogrodzie w każdym miejscu mam podobną glebę. Sadzę to, co rośnie bez kapryszenia. Jedyne ustępstwo zrobiłam dla hakonki. Dosyć długo była dzieckiem specjalnej troski.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Gruszka_na_w... 20:15, 08 mar 2024


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24082
mrokasia napisał(a)
Kanapki z żółtym serem i dżemem to smak mojego dzieciństwa.


____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Magara 23:12, 08 mar 2024


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 9050
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)


To nienazwane to po prostu ciągi komunikacyjne.
Obecne lokum powstawało, kiedy oboje byliśmy w wieku 50+. Masz jeszcze trochę czasu na ewentualne eksperymenty.
A my jesteśmy teraz na etapie rozważań, czy trzeba już myśleć o zmianie lokum na mniej wymagające. Jednorodzinny domek z ogrodem wymaga jednak nieustannej krzątaniny, konserwacji, a czasem renowacji. Do tego trzeba mieć zdrowie, siły i ogólną sprawność ruchową na dosyć wysokim poziomie. We Wrocławiu czeka na nas niewielkie mieszkanie z prywatnym terenem zielonym. Zatoczę życiowe koło i powrócę na dawne śmieci.

Haniu, my obecnie mamy łącznie lat 107 Zanim byśmy faktycznie się dotarli z nową decyzją o rzuceniu i sprzedaży wszystkiego, nowej budowie, nowym miejscu, upłyną kolejne dobre dwa lata (długie mamy procesy decyzyjne) - wynik - 111 Rok na szukanie nowej działki - 113 już nam bije A dodaj do tego budowę i wykończenie Wyjdzie z 5 lat czyli na liczniku mamy 123 Akurat dobry czas, żeby zacząć myśleć o powrocie do wygodnego mieszkania w Wielkim Mieście a nie o obsadzaniu nowej działki
Musimy się cieszyć tym co mamy, nie chce być inaczej, i tak uważam, że jesteśmy wygrani
____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
Wafel 09:33, 09 mar 2024


Dołączył: 25 cze 2023
Posty: 2588
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)
Odwiedziłam dzisiaj ponownie market budowlany. Ciemierników orientalnych nie nabyłam. Stwierdziłam, że ich pochylone w dół kwiaty trudno gdzieś sensownie wykorzystać. U mnie jednak lepiej sprawdzają się te pospolite ciemierniki Niger.
Nabyłam miniaturowe bratki i ciemnoróżowe stokrotki. Po południu wsadziłam je do donic i doniczek. To moje ostatnie w tym sezonie obsadzenia doniczkowe. Nie mam serca do pamiętania o nawożeniu i podlewaniu to raz, a dwa, że donice mam od północno-wschodniej strony domu. W pełni sezonu obficie kwitnące byliny doniczkowe nie miałyby tam szans na jaki-taki wygląd.
Na tarasie wystarczy mi możliwość omiatania kwiecia na rabatach. Bez konieczności biegania z konewką. Donice z kwieciem będę podziwiać u innych.



Racja, latanie z konewką upierdliwe, ale akurat bratki u mnie rosną długo te drobne i w lipcu przy uszczykiwaniu wyglądają ładnie bez specjalnego nawożenia, potem zamieniam na żelazne pelargonie, których codziennie nie muszę podlewać. W jednej dużej donicy mam żurawki, które przezimowały i w sumie mam ochotę zamiast kwiatów na wejściu do domu sadzić barwne liście najlepiej zimujące, żeby co roku nie bawić się w sadzenie od nowa. No a najgorzej jak wyjeżdżam... wsparcie sąsiadów potrzebne.
____________________
Asia-Wafel Moje małe, zielone miejsce na ziemi
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies