Dziewczyny, dzisiaj po raz pierwszy było mi za gorąco!
W słońcu było około 15 stopni. Sezon tarasowy z kawką w dłoni uważam za rozpoczęty.
Ścięłam ostatnie trawy, wyczesałam kostrzewy, przycięłam tawuły japońskie. Lekko zredukowałam grube gałęzie u berberysów Erecta i u ognika. Posypałam dolomitem trawniki i grządki w warzywniku. Poszło 40 kg. Zastanawiam się, czy przycinać żywopłot. Korygowałam go późną jesienią. Tak od kilku dni przyglądam się ramom mego ogrodu. Wyraźnie wyskoczyły w górę.
Świerki serbskie w narożniku i klon Ginnala naprzeciw tarasu.
iglaki na frontowej
brzozowa- kusi mnie, żeby wsadzić tam z przodu bukszpany. Mam dwa egzemplarze na podokiennej, tej z rozplenicami. Rozplenice je zdominowały i poza wczesną wiosną są tam niewidoczne.
____________________
Hania-
To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz