Aga, Polinka, brejowato nie jest, po trawiastych ścieżkach da się spokojnie chodzić. Grząsko jest na najmłodszych rabatach. Tam glina taka ciumkowata z odgłosem plaskania.

Wiatr wiał. Trochę przesuszy. Pora wyciągnęłam! bez robienia leja po bombie.
Vita, kilka tysięcy na rozdrabniacz to kwota dla mnie niewyobrażalna.

Przy płaceniu padłabym trupem z rozpaczy nad swoją ekstrawagancją.

Potrzebuję czegoś, co rozdrobni mi gałęzie róż, najgrubsze pędy z miskantów, gałęzie z krzewów i te z podkrzesywania drzew. Model kompaktowy powinien wystarczyć. Dam znać jak się będzie spisywać.
Prace w ogrodzie uzależnione są od warunków wodnych. W planach mam pomalowanie pergoli, olejowanie ławek i wysiew porów do pojemniczków. Powinnam się zabrać za pobranie szczepek z pelargonii, które ładnie przeżyły zimę w garażu. Zostawiłam tam też fuksje. To chyba już pora, żeby zacząć je ożywiać. Nie mam z nimi doświadczenia.
____________________
Hania-
To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz