Martek, to podszywające się pod frezję, to liliowiec Stella de oro. Kupiłam w zeszłym sezonie jedną doniczkę, podzieliłam kłącze i czekam na obwódkę.
Jego zaleta jest bardzo długie kwitnienie i ponad przeciętna estetyka liści (w porównaniu z innymi liliowcami). Na frezje się nie porywam- to wyższa szkoła jazdy.
A co do oazy, to powtarzam od kilku lat- wiek 50+ jest dla kobiety idealny. Zdrowie jeszcze dobre, dzieci odchowane. Pozostaje tylko cieszyć się życiem i pielęgnować wszystkie swoje pasje poza szewską.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
U ciebie jak zwykle piękne widoki.
Ja na razie jeszcze wiek 40+ (calkiem spory ten plus i późno za dziecko się zabrałam. Z przerażeniem myślę, że dopiero przy 60+ przyjdzie mi pasje rozwijać.
Iwonko, już rozwijasz Tylko z większym napięciem. Potem będzie mniej spinki.
Asiu, cieszę się, że to nie tylko moje doświadczenie.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
W milczeniu bo z braku czasu zapomniałam szczęki pozbierać. Taki właśnie busz pod płotem mnie interesuje ale... No właśnie, zawsze jakieś ale . Ostatnio nad garami miałam sporo czasu na przemyślenia i zaczęłam się zastanawiać nad tym, co kilka osób pisało w moim wątku, że zimą będzie szaro i nudno i chyba przeproszę się jednak z dereniami (np. Sibrica), dorzucę jakieś ogniki do kompletu i może puszczę jakieś trzmieliny po podporach. Do tego może trawy i powiążę w warkocze z jakimiś fajnymi kokardami.
U mnie węgierki robale zżerają w tym roku. Nawet zbierać nie będę.
Jak zwykle koję duszę w Twoim ogrodzie. Kimono bardzo przypadła mi do gustu. Doktorka mam posadzonego jako róża do cienia pod samą ścianą domu Niewiedza kosztuje
Marcinki już tak kwitną?
tak pomidorki suszysz?
60+ też da się pasje rozwijać i można cieszyć się tym co się ma
Doktorek jest do półcienia. Jego ciemne kwiaty źle znoszą słońce. U mnie jakiś chorowity jest.
Pomidorki suszę na ażurowej blaszce. Na ogół wystarczy im jeden dzień.
60+ lada moment zapuka do moich drzwi. Wciąż mam apetyt na życie. A po Tobie widzę, że ten apetyt może być jeszcze większy.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Węgierek nie sadziłam ze względu na panującą w Polsce epidemię szarki. Te moje to odmiany wielkoowocowe.
Derenie Sibirica mam u siebie. Zimą faktycznie przepięknie się prezentują. Ognik rośnie jeden w dość nieszczęśliwym miejscu. gdybym miała większy ogród otrzymałby specjalną miejscówkę.
derenie w styczniu
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz