Gardenarium napisał(a)

No, no no... Najstarszy bukszpanik niezły potwór, normalnie smok.

Oj Danusiu masz rację Jego przycinanie to prawie cały dzień pracy i konieczna drabina Ktoś z forum porównał go z Jabbą ze Star Wars
Chętnie bym go jakoś zatrzymała w tym powiększaniu swojej objętości ale pomimo systematycznego i dość solidnego przycinania on wciąż nabiera masy. Wydaje mi się, że rosną nie tylko nowe gałązki (przyrosty) ale również te stare już zdrewniałe

Czerwone koraliki zostawiam

Gosia
ale mnie długo u Ciebie nie było
ale u mnie to w ogóle nastroju ogrodowego nie ma
pogoda dobijajaća a jak trochę słońca to człowiek w pracy ...

ślicznie ci jeszcze wszystko kwitło
u mnie już dawno po kwitnących
tylko jedna róża i troche kocimiętki
i chyba jeden kwiatek stelli

po wiatrach i deszcach ogródek zrobił się bardzo jesienny taki blee


a u ciebie tyle dobroci i kolorów
jednak bukszpany dają to coś w ogrodzie

macham

Piękna ta Twoja hortensja - też taką chciałam a mam inną ma jeszcze zielone liście a inna lekko żółknące
Twoje bukszpany zdrowiusie - puk puk - piękne

ostatnie dni bez luzu nie obijałam się w ogrodzie więc teraz luz, ale zamówiłam tulipany

pozdrawiam

Wrzosowisko masz prześliczne i bardzo w moim guściePotwór bukszpanowy niesamowity pomyśl tylko jaką ma wartość

Mmmm...bukietówka super także jesienią. Cieszę się jak dziecko . Ciągle nie mogę się napatrzeć na tego Twojego potwora . Też mam jakąś babciną odmianę bukszpanu i tak jak Twoje nigdy mi nie chorowały ani żadnych szkodników na nich nie było . Twardziele.

Kawa napisał(a)

Gosia
(...) a u ciebie tyle dobroci i kolorów
jednak bukszpany dają to coś w ogrodzie
macham

Macham Kamila
Niestety pogoda jest jak jest Mnie też dobija! Ogrodowo działam tylko z konieczności. Cebulowe nie wsadzone Miałam trochę roślin w donicach. Część zadołowałam na skarpie, którą zamierzałam w tym roku zagospodarować (niestety temat skarpy przechodzi na kolejny rok). Część donic na szczęście jeszcze nie zdążyłam zadołować. Na szczęście - bo ostatnio była akcja wycinania sporego orzecha rosnącego przy tej skarpie i musiałam powyciągać z powrotem te donice, aby mi je nie zadeptali na amen A potem eM przywiózł trochę obornika (prośby były od wiosny) i teraz czekam na przekopanie tej dobroci z ziemią na skarpie i wszystkie donice czekają razem ze mną
Tak sobie ostatnio pomyślałam, że od kilku lat nie ma ładnej, suchej i słonecznej jesieni... z suchymi liśćmi... aby tak można było iść po ogrodzie a liście tylko szuuur, szuuuur spod nóg Pamiętam jak się grabiło takie liście na wielki stos a potem był tylko wielki skok Teraz wszystko zamoknięte, ziemia to jedna wielka bryja błota... Brrr!
Trochę rozchodnikowego kolorku zostawiam na poprawę nastroju

mira napisał(a)

Piękna ta Twoja hortensja - też taką chciałam a mam inną ma jeszcze zielone liście a inna lekko żółknące
Twoje bukszpany zdrowiusie - puk puk - piękne
ostatnie dni bez luzu nie obijałam się w ogrodzie więc teraz luz, ale zamówiłam tulipany
pozdrawiam

Mira, myślisz, że jest szansa jeszcze na ładną pogodę? Pytam, bo u mnie ziemia nasiąknięta do granic możliwości. Fakt, że u mnie ziemia gliniasta. Prawdopodobnie będę sadzić do zwykłych czarnych donic (nawet zakupiłam ostatnio kilkanaście na tą okoliczność) i potem spróbuję zadołować. Choć na samą myśl o grzebaniu w takiej mokrej i zimnej ziemi odechciewa mi się cebulowych
A Ty będziesz sadzić do gruntu?
Hortensja ogrodowa o której wspomniałaś faktycznie i u mnie bardzo różnie się przebarwia - chyba zależy to od stanowiska na której rośnie
Ta sama odmiana ale rośnie w różnych miejscach w ogrodzie

Ta wciąż najbardziej zielona

tutaj lekko różowiejąca


a ta prawie karminowa

sylwia_slomczewska napisał(a)

Wrzosowisko masz prześliczne i bardzo w moim guściePotwór bukszpanowy niesamowity pomyśl tylko jaką ma wartość

Sylwia! Myślę, że mówisz o wrzosowisku mojej siostry (pokazywałam kilka stron wcześniej) Moje trochę skromniejsze - zwłaszcza po tegorocznym pogromie wrzosów i wrzośców.
Bukszpan już wiekowy - pewnie będzie miał z 30 lat (sadził go jeszcze mój Tata). Długo, długo tak sobie rósł na wielkiego krzaczora, aż któregoś dnia kilkanaście lat temu wzięłam się za jego ujarzmianie (chociaż wtedy o bukszpanach a zwłaszcza ich cięciu nie wiedziałam prawie nic )
Co do jego wartości - to dobrze że taki kolos i raczej trudno byłoby go wykopać i przenieść Niestety w pobliskiej miejscowości w jedną noc zniknęło kilka (wsadzonych dzień wcześniej) cudnych cisowych niwaki. Draństwo! Myślę, że ja mogę spać spokojnie
Pozdrawiam cieplutko
Rozchodnikowo jeszcze

Margerytka40 napisał(a)

Mmmm...bukietówka super także jesienią. Cieszę się jak dziecko . Ciągle nie mogę się napatrzeć na tego Twojego potwora . Też mam jakąś babciną odmianę bukszpanu i tak jak Twoje nigdy mi nie chorowały ani żadnych szkodników na nich nie było . Twardziele.

Asia, może te obecnie nabywane bukszpany pochodzą z krajów gdzie kiedyś szalała zaraza bukszpanowa i może w genach mają mniejszą odporność na choroby grzybowe

Tym razem hakonki zostawiam - coraz bardziej je lubię i chyba na wiosnę mus zrobić sobie trochę sadzonek

Kiedyś myślałam, że one nie kwitną


A te tamtegoroczne

Hmmmm, nie wiem czy to dobry pomysł zestawienie hakonek z red baronem

Ale piękne fotki zapodałaś Małgosia Hacone super, oczu nie mogę oderwać jakie piękne!! Hortensje ślicznie się przebarwiają, a z tym najstarszym Twoim buksem, to szok normalnie. Wygląda jak połączenie fantazji i photoshopa Masz rączkę do cięcia, oj masz