Miro! Ogrody (i nie tylko) warte zobaczenia! I tak jak mówisz całkiem blisko
Co do pogody - jaka jest każdy widzi Strugi deszczu i do tego ciągnące się ciężkie chmury i mgły dobijają. Dzisiaj będąc w Krakowie zauważyłam kasztanowce całe w pomarańczowo brązowych liściach. Zapewne porażone przez szrotówka kasztanowcowiaczka ale w tej mgle wyglądały jak pełni jesieni.
Mira pisałam u Ciebie o koprze a wiem że go lubisz, więc koper samosiejki na rabatach jako uzupełniacze
A skoro o jesieni wspomniałam to wrzucam fotkę z mocno zapączkowanymi już zawilcami japońskimi
Przez te deszcze przegapiłam, że mi coś żre kolejnego berberysa
A to winowajca - obnażacz kwaśnicówka. Było tego chyba setki
Potraktowałam Karate. Mam nadzieję, że wytrułam wszystko. Choć nie jestem pewna czy ta ciągła mżawka a potem solidny deszcz nie pomógł przetrwać temu cholerstwu. Mus sprawdzić!
Jak myślicie czy teraz należałoby ściąć dość ostro tego berberysa i czy ma szansę na odbudowę?
No niestety pogoda dobija.
Wczoraj będąc w Krk zamierzałam wpaść choć na chwilę do botanicznego. Ale jak podeszłam do kasy to tak lunęło, że chyba szaleniec zdecydowałby się na spacerowanie w strugach deszczu. Choć muszę przyznać, że przez chwilę wahałam się co zrobić
Wczorajsze ulewy położyły Annabelki i te białe i różowe. Ogrodówki pod ciężarem wody leżą na ziemi Niestety zagapiłam i nie zdążyłam ich podeprzeć
Dzisiaj prawie cały dzień w pracy - jutro spróbuję je reanimować
Fotki hortek (sprzed kilku dni, więc nie do końca aktualne )
Hortensja piłkowana Blue Bird (pierwszy sezon u mnie). Niestety pomimo podlewania Niebieską hortensją wciąż pink a nie blue