ja zamiast pseudo złotej pęcherznicy Amber cośtam - na razie czekam co pokaże. W ubiegłym roku ją kupiłam, pięknie się przebarwiła na jesieni właśnie na taki bursztynowy kolor a teraz nic. Na wiosnę kiepsko z kolorem też było. Przez cały rok zielona była, taka bezbarwna a kupiona jest specjalnie jako akcent kolorystyczny. Nie wiem czy ją chcę mieć na widoku.
ja się zastanawiam, czy się jej nie pozbyć. Mam tę odmianę najbardziej płonącą - Compactus. Owszem, jest efektowna przez kilka dni w roku bo jak delikatny mrozek jest to tak jak z Marikenem - wszystko nagle opada. W pozostałą część roku - zielony wypełniacz. A i dodatkowo uwielbiają ją jeść opuchlaki - w ubiegłym roku całą podziurawiły. Na mój mały ogród - no nie wiem czy chcę się męczyć.
Troszkę mnie przeraża, że muszę zrobić porządki na rabatach żeby wkopać cebulki. A tu wszystko mokre, jeszcze zielone i co niektóre do kwitnienia się zbierają. Jak mam wykopać w pełni kwitnące begonie? Szkoda po prostu
A moja trzmielina jeszcze ciemnozielona
A listki na trawniku...kiedyś powiedziałabym: ale naśmieciły w ogrodzie!...a teraz: jak pięknie ozłociły trawnik, taki piękny jesienny klimacik!...