Zawsze mam mieszane uczucia jak zamawiam internetowo. Staram się tego generalnie nie robić ale nie zawsze można. Jak nie pomyłka, to rośliny nie spełniają podstawowych wymogów. Niestety żerują na naszym zimowym wyposzczeniu.
Ja też czekam na jeszcze jedną przesyłkę ale mam dobre przeczucia, bo jak zapytałam jaki termin dostawy, to pani mi odpisała że zamówione rośliny ruszają późno i nie wysyłają dopóki nie będą pewni. Oby.
Niestety nawet jak szkółka czy sklep uwzględnią reklamację to już zostaje niesmak, i to niepotrzebne zamieszanie i stres oczekiwania...
Spać nie mogę wieczorem potrafi mnie ściąć szybko ale budzę się po 2-3 godzinach i potem następne 2-3 nie jestem w stanie zasnąć. Na razie niewiele pomaga...
Większość roślin zamawiam internetowo, godzę się z tym że jak cena niska to i roślinka mikra będzie zapewne. Większość szkółek na szczęście ma dobrze ukorzenione rośliny, przynajmniej, po posadzeniu szybko się aklimatyzują i przybierają na masie
Szkółek na żywo nie mam czasu odwiedzać, za dużo pracuję, w soboty korki, no i pandemia jest...
miło byłoby żeby ludzie byli po prostu uczciwi i nie wysyłali chłamu... no ale...
Niestety mam podobnie. Kiedyś się wzbraniałam ale teraz mam dropsy, które przepisał mi lekarz i jest znaczna poprawa. Już byłam zbyt zmęczona żeby walczyć samodzielnie. Z wiekiem godzę się na to że jednak czasem trzeba coś łyknąć
Karola, obawiam się że u mnie bez farmakologii się nie obejdzie. Wczoraj już na wieczór poszłyśmy z psiapsiółką na spacer, taki ponad godzinny, koło 5 km. Dotlenienie powinno pomóc ale nie pomogło. Może joga, na medytacje raczej się nie nadaję. Znów jest za dużo na raz w jednym czasie i jeszcze ta pandemia, nie ma jak wyjechać a mnie nosi. I to strasznie.