ja też wielokrotnie obok nich chodziłam ale u mnie są najczęściej takie pojedyncze patyczki 1 metr a ta akurat odmiana bardzo wolno rośnie. Nie doczekałabym za mojego życia na jakiś rozsądny wymiar. Tego widać i nawet coś już będzie zasłaniał. Ponieważ nie mam już tylu wydatków ogrodowych co kiedyś - raz na miesiąc mogę zaszaleć więcej na buty dla syna teraz wydałam niż na ten krzaczek. Mam nadzieję, że w ciągu 5-10 lat ładnie wypełni to miejsce. Jakby gdzie był za duży - przytnę. Tak więc, no tak... marzenie zrealizowane .

Wykorzystując piękny dzień i w miarę pogodę na plusie odwiedziłam dziś rezerwat przyrody Śnieżyczki. Zbierałam się do tego od roku. Raz w roku przez kilka tygodni spory teren zamienia się w prawdziwy dywan z przebiśniegów. Niesamowite wrażenie. Zresztą zobaczcie same...