hehe widać, że tym razem zdjęcia telefonem nie zostały zrobione. Ogród nabiera innego wymiaru. Strasznie mnie wkurzało to, że widziałam inny ogród na żywo a zupełnie inny na zdjęciach, które wstawiałam. W sensie taki bezpłuciowy na zdjęciach a na żywo inny. No są i te mniej ciekawe elementy jak trawa lub przesyt wszystkiego ale w większości jest OK Tu taki rąbek tego co czuję i widzę udało się w końcu uchwycić. Dobrze, że słonka trochę było bo w cieniu i przy pochmurnym niebie ciężko coś wyczarować. Ogród smutny jest wtedy. Chyba będę jednak pożyczała aparat raz na jakiś czas i cykała sesję jak coś będzie ciekawego. Może nauczę się go w końcu obsługiwać. Powiem ci, że cię podziwiam i Ewę/Andę bo cała sesja i potem wybór zdjęć i ich zmniejszenie ze 3 godziny mi zajęło. Czasochłonna sprawa.

Róże oczywiście, że kupię bo i kilka już widzę wyleci. Nie wszystkie zakupy udane i pasujące do całości koncepcji.

Olga opisuję i dla siebie i dla innych. Jak spodoba mi się jakaś odmiana szukam na O kto ją ma i co o niej pisze. Do wielu nie dane mi jest dotrzeć bo jak nie są opisane to wyszukiwarka nie znajdzie. A dla mnie to trochę jak dziennik. Zawsze mogę wrócić do notatek z ubiegłego sezonu. Porównać.

Aniu cieszę się bardzo z twoich odwiedzin. U mnie ogród przeładowany ale ukochany. Jak przebrnę przez etap chcę mieć wszystko i uspokoję rabaty - może zacznie to wyglądać.

Też automat włączyłam
Ewa nie podziwiaj - powiedz co ty byś zrobiła