inka74
16:43, 06 mar 2019

Dołączył: 20 mar 2016
Posty: 15210
Ewcia - ulotka i instrukcja to zło szkodliwe dla umysłu. 1 na 10 osób może przeczyta całą a większość tylko jak, i ile dawkować. Do karty charakterystyki produktu chemicznego może dotrze 1 na 1000.
Ph mierzyłam kiedyś, ze 2 lata temu, potem jakoś okazji nie było
. U mnie jest problem z kwasowością i jej utrzymaniem na glinie - ziemia biedna, słaba, ilasto-gliniasta. Nie dla kwasolubów bo normalne pH wysokie, koło 7. Więc jak chcę obniżyć muszę się mocno nabiedzić. W związku z tym z rodkami się nie kochamy. Hortki już bardziej bo te bardziej tolerancyjne są.
Mam w sumie 3 wycinki mini rabat "kwaśnych" z rodkami.
Na pierwszej się w miarę utrzymuje ph ale tam były sadzone rodki i azalie w najzwyklejszy torf kwaśny. Jak zapomnę podsypać nawozu zakwaszającego to rośnie. Jak podsypię jest OK z tym, że w nawozach gotowych do rodków nie ma zazwyczaj żelaza i po 4 latach braku jego suplementacji zaczął rodek jaśnieć. U Bogdzi doczytałam, że ona na wiosnę aplikuje swoim rodkom miks właśnie z dodatkiem żelaza - o znalazłam - wieloskładnikowy (Florovit), do iglastych (Pinivit) i żelazo (florovit Agro). Podałam mu dolistnie wtedy i odżył.
Druga mini rabata pod choinką z rodkiem - tam była użyta gotowa ziemia do rodków i dodałam bobków końskich. Dwa lata było OK, Germania przepięknie z kikuta porażonego odbiła i spora zaczęła się robić a teraz widzę jasne liście więc znów żelaza nie przyswaja. Prawdopodobnie ph wzrosło i mogłam ją też zabiedzić. Hmmm, nie mogę sobie przypomnieć, czy ja ją nawoziłam rok temu. Znając życie pewnie nie bo o tym w ubiegłym roku po prostu zapomniałam w nawale innych prac. A na 100% krew jej sypałam na jesieni ale może jeszcze się do tej pory nie przetworzyła lub za mało na żarłoka dałam.
Koreanka, azalia i tuje zaraz za nimi rosną tam ładnie, ba nawet 2 wrzosy się uchowały. Więc tragicznie pewnie nie jest ale za wysoko dla żarłocznej Germanii - ona całkiem ładnie kwitła w ubiegłym roku.
Trzecia mini rabatka przygotowana zgodnie z zaleceniami ziemnymi z bobkami końskimi, z liśćmi dębowymi, korą i z tego co pamiętam nawet siarką od znajomej (aż muszę zerknąć w te moje notatki bo jakieś idiotyczne przeliczenia wtedy robiłam, dawno to było) - największa moja porażka. Rodek mi tam zdycha normalnie. Dobrze, że mu korzeni nie rozerwałam. Nie wiem czego mu brakuje ale dostanie miks dolistny i zobaczymy.
No ogólnie rodki to nie jest moja specjalność i miłością się nie darzymy. Za dużo trzeba u mnie zachodu aby pH utrzymać a i o nawożeniu zapominam, dopiero jak się coś dzieje - interweniuję. więc mea culpa...
Ph mierzyłam kiedyś, ze 2 lata temu, potem jakoś okazji nie było

Mam w sumie 3 wycinki mini rabat "kwaśnych" z rodkami.
Na pierwszej się w miarę utrzymuje ph ale tam były sadzone rodki i azalie w najzwyklejszy torf kwaśny. Jak zapomnę podsypać nawozu zakwaszającego to rośnie. Jak podsypię jest OK z tym, że w nawozach gotowych do rodków nie ma zazwyczaj żelaza i po 4 latach braku jego suplementacji zaczął rodek jaśnieć. U Bogdzi doczytałam, że ona na wiosnę aplikuje swoim rodkom miks właśnie z dodatkiem żelaza - o znalazłam - wieloskładnikowy (Florovit), do iglastych (Pinivit) i żelazo (florovit Agro). Podałam mu dolistnie wtedy i odżył.
Druga mini rabata pod choinką z rodkiem - tam była użyta gotowa ziemia do rodków i dodałam bobków końskich. Dwa lata było OK, Germania przepięknie z kikuta porażonego odbiła i spora zaczęła się robić a teraz widzę jasne liście więc znów żelaza nie przyswaja. Prawdopodobnie ph wzrosło i mogłam ją też zabiedzić. Hmmm, nie mogę sobie przypomnieć, czy ja ją nawoziłam rok temu. Znając życie pewnie nie bo o tym w ubiegłym roku po prostu zapomniałam w nawale innych prac. A na 100% krew jej sypałam na jesieni ale może jeszcze się do tej pory nie przetworzyła lub za mało na żarłoka dałam.
Koreanka, azalia i tuje zaraz za nimi rosną tam ładnie, ba nawet 2 wrzosy się uchowały. Więc tragicznie pewnie nie jest ale za wysoko dla żarłocznej Germanii - ona całkiem ładnie kwitła w ubiegłym roku.
Trzecia mini rabatka przygotowana zgodnie z zaleceniami ziemnymi z bobkami końskimi, z liśćmi dębowymi, korą i z tego co pamiętam nawet siarką od znajomej (aż muszę zerknąć w te moje notatki bo jakieś idiotyczne przeliczenia wtedy robiłam, dawno to było) - największa moja porażka. Rodek mi tam zdycha normalnie. Dobrze, że mu korzeni nie rozerwałam. Nie wiem czego mu brakuje ale dostanie miks dolistny i zobaczymy.
No ogólnie rodki to nie jest moja specjalność i miłością się nie darzymy. Za dużo trzeba u mnie zachodu aby pH utrzymać a i o nawożeniu zapominam, dopiero jak się coś dzieje - interweniuję. więc mea culpa...