inka74 napisał(a)

A ja dziś zgłupiałam już doszczętnie. Pojechałam po 1 berberys a wróciłam ze Stewartia rostrata i kiścieniem Burning Love i hortensją do donicy. Pogięło mnie normalnie ;(

Cóż, to uczucie nie jest mi obce

inka74 napisał(a)

A ja dziś zgłupiałam już doszczętnie. Pojechałam po 1 berberys a wróciłam ze Stewartia rostrata i kiścieniem Burning Love i hortensją do donicy. Pogięło mnie normalnie ;(

Fajne zakupy, ja dziś patrzyłam na fortegilę ale odstawiłam, rozsądek zwyciężył . Ale, żeby nie było, w czwartek wybieram się do Pęchcina... .

Dziewczyny, jak ja Wam zazdroszczę tylu odmian w szkółkach Ja nawet porządnych szkółek w okolicy nie mam

Iwonka, maxim zakwitl bardziej jak maxim, tez jednym kwiatem, ale zapach ma taki, ze klekajcie narody. Uwielbiam!

Monia, to już oprócz szaleństwa i głupota. Ja nie mam jak ich wcisnąć. Aby je wsadzić to muszę coś usunąć. Tylko nie wiem co. W zasadzie wiem co ale nie wiem kiedy. Ale kolor tej stewartii mnie po prostu urzekł. Brakuje mi w ogrodzie roślin przebarwiających się na czerwono i bordowo.

Megi - mąż mnie z domu wysiuda jak poszerzę a zresztą na razie basta. Krzaczek muszę na razie zadołować. I poczytać czy można go ciąć, choć do ciorta szkoda.

Magda - polecam ci rdest himalajski Golden Arrow - piękny jest, mam go w wizytówce. U Kwartecika na ogrodzie też jest rdest co kwitł od lata do teraz bez przerwy, niski ale nie znam odmiany. Mam nadzieję, że się przydadzą informacje

Asiu - chcę powiedzieć, że to wszystko przez ogród Kwartecika (sorry Aniu, muszę sama siebie usprawiedliwiać z głupoty) napatrzyłam się i wiem, czego mi jeszcze w widoku mojego ogrodu brakuje )).

Mrokasia - a busem jedziecie? Drzewa następne nie wejdą

Helen, nie zazdrość, tu trzeba płakać, że tyle tego jest a ogród nie chce się rozciągać i zawartość portfela też nie chce

Maczku - jak fajnie!!! Choć w sumie on też w tym takim bardziej czerwonym wydaniu był ciekawy. Mój ciort już 3 raz kwiatów chyba nie wyda w tym sezonie. Choć jesień ciepłą zapowiadają...

Burning Love podoba mi się i co ważne jak każdy kiścień jest zimozielony, byle w półcieniu posadzić

inka74 napisał(a)

Asiu - chcę powiedzieć, że to wszystko przez ogród Kwartecika (sorry Aniu, muszę sama siebie usprawiedliwiać z głupoty) napatrzyłam się i wiem, czego mi jeszcze w widoku mojego ogrodu brakuje )).

Ale ja cały czas powtarzam, że podstawa to sobie i innym dobrze wytłumaczyć A jak masz na kogo zwalić to już pełen komfort
Ja na swoje szaleństwa jeszcze czekam (plus zakupów przez neta), więc problem też lekutko odsunięty w czasie...
Rany, u mnie będzie chyba biblijny potop - zdaje się, że narzekałam na słabe opady to teraz mam

Gosiu, no ładny jest Burning Love. Na razie kombinuję jakby go wsadzić. Może dam mu większą donicę i zadołuję. Miejsce dla niego wybrałam ze słońcem po południu. Nie wiem czy da tam radę. Ale na metce ma stanowisko słoneczne/półcień. W razie czego łatwiej przeniosę. Nie wiem tylko czy kwitnie obficie czy tak sobie, czy tylko z listków ozdobny. Mało jest o tej odmianie. A jak wygląda - sama oceń.


Jeszcze Curly Red mi się podoba

Asia, fakt. Ale i tak teraz muszę kombinować.
Ale nie mogłam się oprzeć takim kolorom.
Stewartia - będę ją wyprowadzać na drzewo. Była druga sadzonka z listkami prawie pomarańczowymi ale miała gorszy kształt. Ta idealnie nadaje się na wyprowadzenie.


I coś co podobno jest ciekawostką dendrologiczną ze względu na 3 rodzje liści jednocześnie znajdujące się na drzewie - sassafras albidum. W założeniu będzie posadzone za płotem za umbrą, aby dać jej odpowiednie tło w przyszłości.