Dziś z sadzenia nici bo pada i brzydko. Dobrze, że wczoraj skoszone.
Za to dyskusje u Mrokasi skłoniły mnie do zrobienia porównania przyrostu u mojego ambrowca Slender Silhouette. To niby ma być wolnorosnące drzewo. Owszem wolno rósł przez pierwsze 2 lata jak się korzenił. Teraz to bym tego tak nie nazwała, ale po kolei, dokumentacja zdjęciowa bo ta chyba najbardziej przemawia do wyobraźni.
Drzewo zostało kupione w lato 2015 a posadzone na jesieni. Na początku był patyczek - zdjęcia z marca 2016. Ambrowiec pierwszy po lewo na rabacie
Doskonałym wskaźnikiem wielkości jest wysokość okna. W sumie w takim stanie był przez cały 2016 rok.
z 2017 roku znalazłam tylko takie zdjęcie. W sumie nadal nie widać go na rabacie. Ma wysokość okna i kilka gałązek na krzyż. Szkoda, ze nie mam zdjęcia na tle domu bo tu praktycznie zginął w tle.
W 2018 czyli 3 lata po posadzeniu w końcu zaczęło go być widać. Nieznacznie zaczął przewyższać pergolę i w końcu jakoś się przebarwiać. Wcześniej kończył jesień zieloniutki jak szczypiorek na wiosnę. Zdjęcia wrzesień - październik.
A tak wyglądał we wrześniu 2019 roku. Widać znaczną różnicę. I w grubości i w wysokości

W tym roku zaczęłam go delikatnie podcinać od dołu. W przyszłości chciałabym stworzyć koronę na wysokości pozwalającej na swobodne przejście z jego boku. Ale na razie czekam na odpowiedni przyrost grubości pnia.
Edit dorzuciłam zdjęcie z dziś