Ja swoje ciemierniki Niger przesadzałam siewki bez większego problemu ale tylko takie do 3 roku życia. Sporo porozdawałam bo u mnie szaleją i sieją się na potęgę. Nawet przyśpieszały wzrost po przesadzeniu. Innych odmian nie próbowałam, też słyszałam że nie szczególnie znoszą te zabiegi

Jak chcecie poczytać o ciemiernikach to na O mamy kilka artykułów i na innym forum jest sporo - TUTAJ - zwłaszcza warto zerknąć na zdjęcia jak duże rosną te wschodnie. Jest tam jedno takie zdjęcie, jak ciemiernik jest rozłożony praktycznie na płasko jak ośmiornica

April napisał(a)

Ja swoje ciemierniki Niger przesadzałam siewki bez większego problemu ale tylko takie do 3 roku życia. Sporo porozdawałam bo u mnie szaleją i sieją się na potęgę. Nawet przyśpieszały wzrost po przesadzeniu. Innych odmian nie próbowałam, też słyszałam że nie szczególnie znoszą te zabiegi

Nie rosną podsypane korą? Ale u Ciebie z pewnością rosną pod sosnami? Na podobnej rabacie u mnie niby kory zbytnio nie podsypuję ale i igieł nie usuwam a ciemierniki rosną

Kora z dwóch powodów nie jest dobra dla ciemierników - raz jeżeli jest słabo przekompostowana to zakwasi trochę ziemię. Nie wszystkie gatunki ciemiernika to zniosą. Dwa zatrzymuje dużo wilgoci, szczególnie na glinie. Jak jest blisko łodyg to może powodować to nadgniwanie liści u nasady (za mokro po prostu a u mnie jest glina więc trzyma wodę mocno). U mnie liście lekko czerniały i były dużo słabsze po obsypaniu ciemierników korą. Mniej też było kwiatów - pojedyncze sztuki dosłownie.

A jak glina to inaczej będą się zachowywać niż na lekkiej glebie pozbawionej wilgoci przez sosny. Myślę, że zachwycając się jakąś rośliną, choć jesteśmy już dość doświadczone ogrodowo, czasem zapominany o dokładnym wywiadzie

Gosia - dokładnie. W sumie trudno o wszystkim pamiętać jak roślinka jest taka piękna. Z drugiej strony z roślinkami trzeba próbować. ciemiernik ciemiernikowi nie jest równy. Jeden gatunek nie da rady a drugi być może wręcz przeciwnie.

A ja myślę, że nie dosyć, że kora trochę im (ciemiernikom) nie przypasowała, to jeszcze fachowcy płucząc swoje kubki po kawie wylewali resztki w okolice ciemierników. To je na pewno osłabiło

Helen ale ty wiesz chyba, że fusy z takiej zaparzonej kawy wcale nie zakwaszają ziemi... za to mają inne właściwości tylko z rozwagą warto je stosować

Sadząc ciemierniki dobrze wiedziałam że to tak trochę wbrew warunkom jakie posiadam, a mimo to radzą sobie świetnie, choć jeszcze niezbyt mocno kwitną. Sieją się i nie wygniwają. Przecież u mnie piasek. Rabatę przekopałam z lepszą ziemią, kompostem i obornikiem. Raz w roku dosypuję sporo pokruszonych skorupek. Posadzone mam ciemierniki w szachownicę z hakone. Nie ściółkuję korą bo u mnie to bez sensu. Igły raz lub dwa razy w roku wygrabiam, raz na wiosnę, czyszcząc rabaty po zimie, a drugi raz pieląc w sezonie, jak mam czas. I to cała opieka nad nimi.
A, i jeszcze przycinam liście, jak zaczynają kwitnąć, żeby odsłonić kwiaty i dopuścić do nich słońce. Zwykle jakoś w marcu.

U mnie podobnie jak u Joli. Chociaż przyznaję, że kora leży dookoła. Staram się tylko trochę odgarniać