Święta, święta i po świętach. Takie inne one były jak nie można było usiąść do wspólnego śniadania. Ale takie czasy. Ponieważ gości nie było to miałam trochę czasu na ogród. I rewolucja tyłu była kontynuowana. eM obrażony ilością podebranego trawnika. Ale ja zadowolona z efektu. Jest lepiej. I patrząc od strony domu i zza domu. Jest też lepsza komunikacja i szersze rabaty. Na razie mi pasuje
Przed zmianą linii rabaty
W trakcie. Pierwsza skrzynia rozwalona, rośliny przeniesione. Druga skrzynia i jej rozłożenie musi poczekać aż przyjdzie donica na taras. Nie mam gdzie roślin przenieść. Rabata w rogu wytyczona. Kombinacje ze ścieżką w rabacie.
Po skończeniu pierwszej części. Zostały jeszcze kostki do przycięcia w łukach i wysypanie ścieżki. Niestety wykończyłam kompletnie kostkę granitową. Zabraknie mi 6 sztuk na zrobienie łuku z drugiej strony rabaty a w najbliższym czasie nie ma jak po nią pojechać. I nie wiem czy mi facet tyle sprzeda i czy jeszcze jest w tym miejscu z towarem. No takie życie.