Akurat tam, gdzie miały być sosny rosną sobie w tym roku wolno i w sumie będą miały tam coraz ciemniej. Te mocno ufryzowane nie będą na razie miały u stóp nic (póki małżonek nie zmądrzeje i nie odda trawnika
Jedne posadziłam na początku bez zbędnych zabiegów - rosną. Z drugimi w obwódce się cyrtoliłam wg wskazań Toszki - myślałam, że padną. Teraz kilka wygląda ok, reszta średnio. Jak trafię gdzieś fajne, to na próbę może ze 3 kupię, ale bez oczekiwań
Pomyślałem, że w jednym miejscu więcej gliny, w drugim mniej. Albo, że miejsce wykopanej gliny zajęła mieszanka Toszki i zrobił się efekt "misy".
Mam jednego cisa wysadzonego do gruntu i rośnie. Nic kompletnie mu podłoża nie szykowałem. Pytanie, czy trzeba? Czy zrobić po prostu lekko zasadowe i dodać mączkę bazaltową i kompost. Trudna sprawa
Drugie miejsce, w którym lepiej rosna nie powinno robić efektu misy właśnie. Dlatego byłam zaskoczona. Może wręcz na odwrót? No zobaczymy, może się jeszcze wyzbierają.