Piękne te zwiastuny nowego sezonu.
Ale moje serce skradło zdjęcie kota. Prześliczny jest.

Twoja kota wyjątkowo urodziwa Chyba muszę dla mojego kocurra jakiś dodatkowy smaczek do miski wrzucić z okazji święta

Większość moich róż w podobnym stadium rozwoju, a kilka jeszcze bardziej zaawansowanych. Co za rok, oby większe przymrozki już nas nie nawiedziły.

Ja nie mam kota, ale podrap ją za uchem "jesli lubi" z okazji kociego święta

eee, no bardzo wiosennie u Ciebie!

Haniu, urody jej nie można odmówić

Zuza, no zaskakująco się już ruszają różyczki, zwłaszcza, że to takie świeżaczki jesienne i to od strony nawietrznej. Oby im się już spokojnie rosło.

Basiu, no właśnie ona z tych raczej niedotykalskich. Co najwyżej się położy obok, ale raczej nie po to by ją głaskać. Taki mi się trafił egzemplarz.

Kasia, bardzo to jeszcze nie, ale już jest coś, co cieszy

Rojodziejowa napisał(a)

ona z tych raczej niedotykalskich. Co najwyżej się położy obok, ale raczej nie po to by ją głaskać. Taki mi się trafił egzemplarz.

Jakbyś o moim pisała

Kota jest śliczna

Ja też dzisiaj namierzyłam swoją ostnicę olbrzymią . Jest olbrzymia i zielona

Kot prześliczny
Uwielbiam te budzące się roślinki... Pączki,kiełki...

Paweł, jakiś rasowy, czy dachowiec?
Moim dzieciom to się marzy taki do przytulania. A ta jest wyjątkowo dzika i właśnie bardzo niedostępna.

Szymka, a obcinasz ją? Bo ja ją przystrzygłam a potem pomyślałam, że ona w sumie była na tyle zielona, że mogłam jej nie ruszać Ale może nic jej się nie stanie

Wiola, ja też. Teraz właśnie to najbardziej cieszy. Potem jak już chóralnie ruszy wszystko, to jakoś tak się każdemu listeczkowi nie przyglądam

Rojodziejowa napisał(a)

Szymka, a obcinasz ją? Bo ja ją przystrzygłam a potem pomyślałam, że ona w sumie była na tyle zielona, że mogłam jej nie ruszać Ale może nic jej się nie stanie

Chyba nie będę ruszać. Jakoś wyczeszę tylko suchelce. Sadziłam ją jesienią więc jeszcze nie wiem co i jak.