A więc zaczęły się wszelakie plagi różane

Ten robal u mnie to jednak to, co sugeruje Wiolka, ogrodnica niszczylistka. Żeruje na drzewach i krzewach owocowych i różach. Najgorsze jest to, że larwy żyją w glebie i nie dość, że odżywiają się korzeniami, to jeszcze później po wylęgu zjadają liście i kwiaty roślin
Ja też na razie niczym nie pryskałam. One zwykle znikają i latem ich już nie ma.
Rdzę też zauważyłam, na Wedgwood Rose.
Natomiast najbardziej martwi mnie Eden Rose, której zamierają pędy. Już czwarty pęd wczoraj wycięłam, a reszta u podstawy też nie wygląda najlepiej. Róża na razie kwitnie, ale obawiam się najgorszego.