Kasiu, pomieszałam nazwy! To nie Mary Rose tylko Princess Anne! Mary jest jaśniejsza, natomiast Princess zaczyna kwitnienie ciepłym intensywnym różem, a kończy z lekkim lawendowym czy fioletowym odcieniem.
Co do robali - u mnie są takie błyszczące zielone w kwiatkach - googlam że jest to Kruszczyca złotawka (Cetonia). Siedzą w środku kwoatków, nic nie robią. Ja je od czasu do czasu jak spotkam, to zrzucam.
Janko, ta kruszczyca u Ciebie też brzydka, ale chociaż szkód nie robi. Dzisiaj zrobiłam obchód z rana i jestem załamana. Tak mi smutno, bo te robale zniszczyły mi większość kwiatów. Byłoby tak pięknie, a tu nawet nie ma jak zdjęcia w całości zrobić, bo wszystkie płatki się sypią Na kadrach to jeszcze jakoś wygląda. Ale w całości obraz nędzy i rozpaczy
U mnie za szybko coś wyrokować w tej kwestii, bo obie są nówkami sadzonymi z gołym korzeniem jesienią. Obie na razie zbudowały niewielki, ale kształtny krzaczek, zaczęły kwitnąć niemal równocześnie i miały prawie tyle samo kwiatów (Princess chyba jednak trochę więcej). Kwiat Princess jest pełniejszy i chyba trochę trwalszy, natomiast u Mary trochę potargany Ale dla mnie ładny. Wydaje mi się, że Twój wybór będzie zależał od tego, jakiego koloru potrzebujesz, bo Princess jest zdecydowanie ciemniejsza. Mary powinna być docelowo nieco wyższa. U mnie obie są na str.213 z początku kwitnienia.