Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » NewLife w ogrodzie

NewLife w ogrodzie

Iwk4 23:40, 17 paź 2016


Dołączył: 26 maj 2014
Posty: 21022
Ja dziś zaczęłam sadzić mimo zimna. Przecież po tej jesieni najpierw zima być musi Aza chwilę znowu będzie padać

Już Ewcia lecę do Ciebie
____________________
Ogródek Iwony II
Iwk4 23:42, 17 paź 2016


Dołączył: 26 maj 2014
Posty: 21022
Flower1 napisał(a)


Cudnie!

Beatko, ten widoczek na Pinteresie się znalazł. Dziś zobaczyłam, że jest
____________________
Ogródek Iwony II
Iwk4 23:51, 17 paź 2016


Dołączył: 26 maj 2014
Posty: 21022
Czytam, że sporo ci zostało do zrobienia ...
Nie dziwię się, ze przesilenie nastało ...
Zrób połowę z tego. Może M pomoże...
A warzywnik pod ogórki przekopiesz wiosną z obornikiem. Nic mu się nie stanie. I odpocznij ciut ...
To racja, że taka pogoda nie napawa chęciami do ogrodu. Wiele osób się zmusza do prac teraz...
____________________
Ogródek Iwony II
tulucy 23:51, 17 paź 2016


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 12966
I u mnie jesienne zmęczenie materiału zamiast coś szybko załatwić, snuję się i smęcę, cebule wsadzić z musu, bo szkoda wywalić.
Za to dom ogarniam z nieco większą chęcią niż latem - może dlatego, że tu cieplej i nie wieje
____________________
Łucja 1. Migawki z ogródka 2. Migawki z Rodos
LyraBea 12:44, 21 paź 2016


Dołączył: 28 cze 2015
Posty: 1240
Nadrabiam zaległości na waszych wątkach i zaglądam jak zwykle regularnie choć mało pisuję. A do swojego wątku serca jakoś nie mam. Coś zupełnie analogicznie jak do ogrodu.
Dwa dni temu taki ładny dzień był a ja nawet nosa do ogrodu nie wystawiłam. Wczoraj zmusiłam się i oczyściłam do końca warzywnik z pomidorów, dyń i cukinii,(jeszcze koktajlowe nadają się do jedzenia). Zmusiłam się, bo wczoraj rolnik przywiózł mi caaaałą kupę kupy. Pięknie przerobiony, od razu mogę wykorzystać. Muszę rozrzucić na grządkach. A na grządkach wciąż całe 2 rzędy dorodnych buraków, marchew, por i seler. Nie wiem czy muszę je już zabierać czy mogą jeszcze przy takich temperaturach pobyć w ziemi. Obawiam się, że jak je zgarnę do garażu to moment i zaczną więdnąć i się psuć. Przy okazji koteczka pokazała mi kopiąc zaciekle, że pod dyniami rozgościła sie nornica. Miała istny raj dla siebie, bo miejsce z dyniami przez cale lato było nieruszane. Mam nadzieję, że kot się z nią rozprawią.
Daturę , kanny i dalie lekko ścięło, ale jeszcze nie do końca i kwitną dlatego ich nie ruszam. Lata praktyki akurat z tymi roślinami nauczyły mnie, że lepiej się przechowują wykopane już jak zupełnie szczernieją kwiaty.
Duże czosnki posadzone. Mam wątpliwości czy dobrze wymyśliłam dla nich miejsce. Wiosną się okaże. Zostało mi kilkadziesiąt hiacyntów, szafirki od Mirki i 150 czosnków główkowatych, ale z nimi to już mały problem, bo wielkich dziur do kopania nie potrzebują, powtykać mogę wszędzie. Tylko żeby mi się chciało. Słońca nie widziałam od tygodni. Źle znoszę jesień. Tej polskiej, złotej w tym roku nie widzę, bo bez słońca to nie to. Obserwuję, jak las na horyzoncie się przebarwia i coraz bardziej mi smutno, że lato umarło.
Z pozytywów jesiennych to ten, że co wieczór zasiadam przy rozpalonym kominku z herbatą, kakao czy drinkiem. Lata marzyłam o własnym domu, o kominku i mam..I co? Nie do końca potrafię się tym wszystkim cieszyć. A powinnam, bo to marzenia, które się spełniły. Czemu we mnie tyle pesymizmu. Gdzie uczą radosci?
____________________
Beata
LyraBea 12:46, 21 paź 2016


Dołączył: 28 cze 2015
Posty: 1240
Iwk4 napisał(a)

Beatko, ten widoczek na Pinteresie się znalazł. Dziś zobaczyłam, że jest
Czy to znaczy, że ktoś go sobie zapisał, bo się podoba i inspiruje? To takie przyjemne. Mam zalożonego Pina, ale nawet nie zaglądam. Kiedyś potrzebowałam instrukcje jak figurki na Angry Birds na tort ulepić i dlatego mam konto. Potem doszły jakieś ogrodowe sprawy ale słabo sie poruszam w tych pinach. Nie umiałam znaleźć swojego zdjęcia. Jak Ty to Iwonko robisz?
____________________
Beata
LyraBea 12:48, 21 paź 2016


Dołączył: 28 cze 2015
Posty: 1240
Iwk4 napisał(a)
Czytam, że sporo ci zostało do zrobienia ...
Nie dziwię się, ze przesilenie nastało ...
Zrób połowę z tego. Może M pomoże...
A warzywnik pod ogórki przekopiesz wiosną z obornikiem. Nic mu się nie stanie. I odpocznij ciut ...
To racja, że taka pogoda nie napawa chęciami do ogrodu. Wiele osób się zmusza do prac teraz...

tulucy napisał(a)
I u mnie jesienne zmęczenie materiału zamiast coś szybko załatwić, snuję się i smęcę, cebule wsadzić z musu, bo szkoda wywalić.
Za to dom ogarniam z nieco większą chęcią niż latem - może dlatego, że tu cieplej i nie wieje
Powinno mi być raźniej, że nie jestem odosobniona. I troszkę może jest. Dzięki Dziewczyny za wsparcie. W towarzystwie jakoś tak raźniej się zmuszać
____________________
Beata
anna_t 12:57, 21 paź 2016


Dołączył: 27 kwi 2015
Posty: 13459
LyraBea napisał(a)
Nadrabiam zaległości na waszych wątkach i zaglądam jak zwykle regularnie choć mało pisuję. A do swojego wątku serca jakoś nie mam. Coś zupełnie analogicznie jak do ogrodu.
Dwa dni temu taki ładny dzień był a ja nawet nosa do ogrodu nie wystawiłam. Wczoraj zmusiłam się i oczyściłam do końca warzywnik z pomidorów, dyń i cukinii,(jeszcze koktajlowe nadają się do jedzenia). Zmusiłam się, bo wczoraj rolnik przywiózł mi caaaałą kupę kupy. Pięknie przerobiony, od razu mogę wykorzystać. Muszę rozrzucić na grządkach. A na grządkach wciąż całe 2 rzędy dorodnych buraków, marchew, por i seler. Nie wiem czy muszę je już zabierać czy mogą jeszcze przy takich temperaturach pobyć w ziemi. Obawiam się, że jak je zgarnę do garażu to moment i zaczną więdnąć i się psuć. Przy okazji koteczka pokazała mi kopiąc zaciekle, że pod dyniami rozgościła sie nornica. Miała istny raj dla siebie, bo miejsce z dyniami przez cale lato było nieruszane. Mam nadzieję, że kot się z nią rozprawią.
Daturę , kanny i dalie lekko ścięło, ale jeszcze nie do końca i kwitną dlatego ich nie ruszam. Lata praktyki akurat z tymi roślinami nauczyły mnie, że lepiej się przechowują wykopane już jak zupełnie szczernieją kwiaty.
Duże czosnki posadzone. Mam wątpliwości czy dobrze wymyśliłam dla nich miejsce. Wiosną się okaże. Zostało mi kilkadziesiąt hiacyntów, szafirki od Mirki i 150 czosnków główkowatych, ale z nimi to już mały problem, bo wielkich dziur do kopania nie potrzebują, powtykać mogę wszędzie. Tylko żeby mi się chciało. Słońca nie widziałam od tygodni. Źle znoszę jesień. Tej polskiej, złotej w tym roku nie widzę, bo bez słońca to nie to. Obserwuję, jak las na horyzoncie się przebarwia i coraz bardziej mi smutno, że lato umarło.
Z pozytywów jesiennych to ten, że co wieczór zasiadam przy rozpalonym kominku z herbatą, kakao czy drinkiem. Lata marzyłam o własnym domu, o kominku i mam..I co? Nie do końca potrafię się tym wszystkim cieszyć. A powinnam, bo to marzenia, które się spełniły. Czemu we mnie tyle pesymizmu. Gdzie uczą radosci?

Beatko pare dni temu przeczytalam Twój watek od deski do deski... jestes niezwykle pracowitą osobą, podziwiam cię! oranie z paleta aby wyrównać teren zasługuje na Nobla! u nas mój M to robił i serdecznie miał dosyć i nie dal rady tak długo tego robić jak Ty... naprawdę szacun kobieto...
upatruję w Twojej sytuacji troche podobieńst do mojej, ja tez sama w tygodniu i robota pali mi sie w rękach..i może stąd ten pesymizm..zabraklo celu? myslę ze radą na to jest duużo spacerów, nawet w taką pogode i dostrzezenie piekna w jesieni bo moim zdaniem to jest równie kolorowa pora roku jak wiosna będę podpatrywać Twoje poczynania bo są spektakularne moja droga
pozdrawiam Cieplutko
wieczorem tez rozpalę kominek i dziś z winkiem pomyślę o Tobie i może pozytywne fluidy trafia do ciebie
ach i zapomniałabym...dzieki Tobie wiem co robić z kannami bo mam je pierwszy raz w zyciu
____________________
Ania Nowocześnie z różanką
asiak 13:48, 21 paź 2016


Dołączył: 13 lip 2016
Posty: 8518
Beatko, a cóż to za pesymizm!
Kochana, ja też nie lubię jesieni a do tego nie mam kominka, przy którym bym mogła usiąść, a bardzo bym chciała
Tak więc głowa do góry Na pocieszenie dodam, że do wiosny zostało tylko!!!! 4 miesiące Wiesz jak to szybko zleci
Pozdrawiam cieplutko, trzymaj się
____________________
AsiaDziałeczka Asi
wiklasia 14:52, 21 paź 2016


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Hej, co to za smutasy.
Ja jesień kocham. Moja najulubieńsza pora roku. Taka kominkowa, przytulaskowa (ciepłe kominy i czapy, i kocyki czas wyciągnąć i się do nich poprzytulć), intensywnie kolorowa i taka pachnąca dojrzałością i spełnieniem (wszak czas to zbiorów plonów). I te mgły tajemnicze. I śliwki węgierki. I jabłka. I niedługo festiwal liści i szurania w nich. I nastrojowe wieczory, kiedy to za oknem plucha, a ty z ciepłym kakao lub winkiem przed kominkiem. I późne popołudnia w sam raz na spotkania z przyjaciółmi, kiedy to nikt się nie spieszy do domu. Jesień daje mi poczucie spełnienia. Wszystko co ważne w moim życiu wydarzało się jesienią właśnie. No jakże tu nie kochać jesieni?
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies