Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » NewLife w ogrodzie

NewLife w ogrodzie

LyraBea 10:13, 27 paź 2016


Dołączył: 28 cze 2015
Posty: 1240
anna_t napisał(a)

Beatko pare dni temu przeczytalam Twój watek od deski do deski... jestes niezwykle pracowitą osobą, podziwiam cię! oranie z paleta aby wyrównać teren zasługuje na Nobla! u nas mój M to robił i serdecznie miał dosyć i nie dal rady tak długo tego robić jak Ty... naprawdę szacun kobieto...
upatruję w Twojej sytuacji troche podobieńst do mojej, ja tez sama w tygodniu i robota pali mi sie w rękach..i może stąd ten pesymizm..zabraklo celu? myslę ze radą na to jest duużo spacerów, nawet w taką pogode i dostrzezenie piekna w jesieni bo moim zdaniem to jest równie kolorowa pora roku jak wiosna będę podpatrywać Twoje poczynania bo są spektakularne moja droga
pozdrawiam Cieplutko
wieczorem tez rozpalę kominek i dziś z winkiem pomyślę o Tobie i może pozytywne fluidy trafia do ciebie
ach i zapomniałabym...dzieki Tobie wiem co robić z kannami bo mam je pierwszy raz w zyciu
Dzień dobry Aniu, bardzo mądre słowa. Nie lubię spacerów. Dla mnie kojarzą się z bezcelowym kręceniem się w kółko i stratą czasu. Mój psiak zmusza mnie czasem do wyjścia za bramę na 5 minutówkę i to tyle. Taki ze mnie beznadziejny przypadek.
Dziękuję za słowa otuchy i uznania dla mojej pracy. Mój mąż od razu mi powiedział, że on by się za to nie zabrał. W ogóle u nas była taka sprawa, że kupiliśmy dużą działkę tylko dlatego, że ja chciałam ogród. On nie chciał. Dlatego reguły są jasne i przejrzyste. On daje niemałą kasę a ja mam ogarniać jak chcę. Jak skończy sie ogród zajrzę do Ciebie na dłużej, bo teraz tylko jak po ogień wpadłam i widziałam Twoją zabawę w projektowanie, której nie rozumiem No i akcję sadzenia cisów podglądnęłam. Dzisiaj czeka mnie to samo i nawet chandra chwilowo zarzucona precz dzięki malutkim miśkom, które dzisiaj mają do mnie dotrzeć.
Dziękuję za pozytywne fluidy. Dotarły
____________________
Beata
LyraBea 10:15, 27 paź 2016


Dołączył: 28 cze 2015
Posty: 1240
asiak napisał(a)
Beatko, a cóż to za pesymizm!
Kochana, ja też nie lubię jesieni a do tego nie mam kominka, przy którym bym mogła usiąść, a bardzo bym chciała
Tak więc głowa do góry Na pocieszenie dodam, że do wiosny zostało tylko!!!! 4 miesiące Wiesz jak to szybko zleci
Pozdrawiam cieplutko, trzymaj się
Piszesz, że tylko 4 miesiące? No faktycznie. Zleci w moment a potem wiosna, wiosna.... Ach, tylko jeszcze umieszczę prawie setkę cebul hiacyntów w ziemi i będę mogła się nimi już za 4 miesiące cieszyć
____________________
Beata
zoja 10:15, 27 paź 2016


Dołączył: 31 sty 2016
Posty: 12471
o! miśki będziesz miała
super - czekam na zdjęcia po posadzeniu
ciekawa jestem co teraz pięknego nam pokażesz
____________________
zoja Ukojenie, wizytówka
LyraBea 10:17, 27 paź 2016


Dołączył: 28 cze 2015
Posty: 1240
wiklasia napisał(a)
Hej, co to za smutasy.
Ja jesień kocham. Moja najulubieńsza pora roku. Taka kominkowa, przytulaskowa (ciepłe kominy i czapy, i kocyki czas wyciągnąć i się do nich poprzytulć), intensywnie kolorowa i taka pachnąca dojrzałością i spełnieniem (wszak czas to zbiorów plonów). I te mgły tajemnicze. I śliwki węgierki. I jabłka. I niedługo festiwal liści i szurania w nich. I nastrojowe wieczory, kiedy to za oknem plucha, a ty z ciepłym kakao lub winkiem przed kominkiem. I późne popołudnia w sam raz na spotkania z przyjaciółmi, kiedy to nikt się nie spieszy do domu. Jesień daje mi poczucie spełnienia. Wszystko co ważne w moim życiu wydarzało się jesienią właśnie. No jakże tu nie kochać jesieni?
Ty tak fajnie o jesieni piszesz. Ja tak próbuję na nią patrzeć, ale mi nie wychodzi. Czasem coś piknie przyjemnie w serduchu, potem znowu myśli zasnuwa ciężka mgła (zupełnie taka, jak ostatnie tygodnie za oknem). Ale wczoraj świeciło słoneczko i muszę przyznać, że świat był piękny.
____________________
Beata
LyraBea 10:20, 27 paź 2016


Dołączył: 28 cze 2015
Posty: 1240
BasiaLT napisał(a)
Jacie... no przecież ta twoja lista to jakaś masakrycznie długa jest... aż tyle chcesz zrobić teraz? przypominam delikatnie że Polska to nie Anglia i u nas zimniej. Jeśli cię to pocieszy to u mnie też jeszcze masa do zrobienia bo ciągle zimno i pada to się nazbierało. W sobotę żrobiło się sucho i słonecznie to miałam zryw i wenę do pracy. Tylko że efekt teraz jest taki że od poniedziałku mam zwolnienie lekarskie i leżę w domu martwym bykiem bo mam infekcję wirusową.
Co ci się uda zrobić to dobrze a co nie to trudno... To nie są wyścigi ani żadna rywalizacja. A ty w tym, roku już tyle się natyrałaś w ogrodzie że wystarczy.
U mnie dopiero wczoraj dało sie na ogród wyjść i w związku z akcją żywopłot musiałam wyjść i ściągnąć darń pod miejscówkę na nasadzenia. Efekt taki, że wieczorem mnie telepało a dzisiaj kicham i jestem bardzo pociągająca :/ Lista pomalutku sie kurczy. Z ciężkimi nogami, ale robię co mam zaplanowane, bo znam siebie i wiem, że gdy nie zrealizuję zadań sobie wytyczonych to przez całą zimę będę obie wyrzucać zaniedbania.
____________________
Beata
LyraBea 10:24, 27 paź 2016


Dołączył: 28 cze 2015
Posty: 1240
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)
Być może Beatko jesteś po prostu typem depresyjnym. Bez słońca i sporej dawki dziennego światła gaśniesz jak nasze byliny w ogrodzie. Trudno przyjmować rady typu: weź się w garść, kiedy właśnie na to nie ma sił i motywacji. Może tak jak ludom północy potrzebne Ci jest doświetlanie specjalnymi lampami lub urlop w ciepłych krajach. Melancholia nie jest zła. wszak z niej bierze się najpiękniejsza poezja.
Trzymaj się ciepło.
Rumianka napisał(a)
Chciałam to samo powiedzieć, co Gruszeczka...Na własne cechy charakteru nie ma mocnych...takimi się rodzimy i tak mamy...Ale mimo wszystko głowa do góry Beatko...
Właśnie takim typem jestem. Lubię do późna w nocy dzialać a ranki dla mnie zupelnie bezproduktywne. Dlatego teraz tak cierpię. O 17tej najchętniej wyszłabym podziałać w ogrodzie a tu szaro, buro i zimno i stąd te moje zawodzenia Czasem mi pomaga takie wywalenie tego z siebie stąd przepraszam za moje gorzkie żale.
____________________
Beata
LyraBea 10:27, 27 paź 2016


Dołączył: 28 cze 2015
Posty: 1240
Psiamama napisał(a)
Beatko kochana spełnione marzenia trzeba w sobie pielęgnować tym bardziej jeśli realizyjemy je ciężką pracą a nie spadają nam z nieba, bo to nas buduje i daje power na przyszłość. Masz przepiękny dom, przepiękny ogród i to wszystko ty siama Staraj się o tym przypominać sobie jak najczęściej. Tyle osób cię podziwia i marzy o tym co ty już masz. Jesteś pracowita i masz do tego dryg Ciesz się tym mimo wszystko, mimo jesieni, chłodu i krótkiego dnia. Też jestem typem chandrowca jesiennego ale walczę z tym. A ogromu prac do wykonania jeszcze w ogrodzie to ci trochę zazdroszczę. Chciałabym ale już nie mam co, za co i gdzie uffff ależ się rozpisałam
Np to łączymy się w jesiennej chandrze. Ty w swoim ogrodzie zakończyłaś prace a to świadczy o tym, że jesteś dobrze zorganizowana. Ja wiem, że u mnie tyle roboty ponieważ ogród w totalnej rozpier... bo to jego początki, ale i tak powinnam była sobie jakoś część prac wcześniej ogarnąć, ale nie. Ja tak na ostatnią chwilę muszę :/
Dobrze sie rozpisałaś :*
____________________
Beata
LyraBea 10:36, 27 paź 2016


Dołączył: 28 cze 2015
Posty: 1240
Margerytka40 napisał(a)
Ja mam niezawodny sposób na jesienną chandrę -spacer po jesiennym lesie . Zawsze mnie to podnosi na duchu , te liście pod stopami , mogłabym tak chodzić i chodzić i chodzić . Po powrocie lampka wina , jakaś dobra komedia i znowu świat jakiś przyjaźniejszy . Zawsze też można pooglądać zdjęcia ogrodu przed i po , to też podnosi na duchu
Zdarza mi się wracać do zdjęć wiosennych i próbować podnieść na duchu i troszkę pomaga. Komedie wieczorami z rodzinką i drinki uskuteczniam też i tak czas mija...
blyxa napisał(a)
Macham z daleka i ślę uściski na jesienne smutki. Mam nadzieję, że trochę słońca zawita ci pod okna i odżyjesz.
Wczoraj słoneczko się zlitowalo i mi trochę pozytywnej energii przesłalo.
mirkaka napisał(a)
Ja się od jesieni do wiosny wspomagam ziołowymi lekami na depresję deprim.
Beatko, ja również o tej porze roku nie mam serca do ogrodu, ale i tak jest jeszcze zielono więc nie jest tak bardzo przygnębiająco. Najgorsze to zimowe miesiące.
Wymyśliłam sobie że będę tej zimy robić swetry na drutach. Doglądam też bardziej moje roślinki domowe. Skrętniki, storczyki. Lubię kupować w centrach handlowych przecenione storczyki i je ratować w domu. Czasem się to udaje czasem jest niestety porażka. Ale dzięki temu mam piękne okazy za małe pieniądze, a jak zakwitną to jest podwójna radość.
Mireczko, ja zimą ciągle jakieś robótki w łapach trzymam. Niedługo zabiorę się za szydełkowanie śnieżynek, bo co roku ich sporo rozdaję z pierniczkami i ozdabiam dom na święta. Młoda mnie prosi o sweter, sobie chcę komplet czapkę i wieeelki szal na drutach zrobić. Ale zanim spokojnie będę mogla sie za to zabrać najpierw ta nieszczęsna lista prac w ogrodzie, którą muszę odbębni i już. Wiosną sie zemści, gdy nie dam rady. Też mozę zacznę łykać jakieś ziołowe. Kiedys brałam, wydawalo mi się, że nic nie dają ale to trzeba brać regularnie, efekty czuć po jakimś czasie. Póki co, sięgnęłam po witaminę D3.
Twoje skrętniki są obłędne. Kwitną mi nieprzerwanie cały czas. Jeszcze ich nie przesadziłam i dalej bidulki kiszą się w tych kubeczkach, ale nie chciałam im podczas kwitnienia rewolucji robić. Wyciągam łapki po nowe okazy jeśli tylko będziesz miała na zbyciu. Ze storczykami próbowałam jak Ty, ale nie mam do nich ręki. Wszystkie storczyki uśmiercam.
Dobrze, że wróciłaś do Ogrodowiska...
____________________
Beata
LyraBea 10:46, 27 paź 2016


Dołączył: 28 cze 2015
Posty: 1240
Makusia napisał(a)
Beti ja rozumiem Cię doskonale. Mnie ogród jesienny nie cieszy, bo u mnie ani grama (poza dębem) jesieni w nim nie widać. Rację muszę oddać HAni, że jednak ogród powinien być "czteropororokowy". Pocieszam się, że u mnie on dopiero w powijakach i za rok będzie lepiej. Teraz u mnie już letarg w ogrodzie i letarg w głowie ogrodowy. Nic a nic już mi się nie chce....
Liczę jednak na to, że przyjdzie czas- i to będzie jeszcze w 2016 r.!. że się zmobilizuję, i ruszę jeszcze do ogrodowych prac..
Tak długo będę próbować działać, jak długo mróz nie skuje gleby. Obserwuję prognozy pogody i na razie szansa na dokończenie prac (jeszcze w tym - 2016 roku) jest
U mnie nie widać było jesieni, bo dzień w dzień ciężka mgla i niskie grafitowe niebo. Dopiero wczoraj udało mi się zobaczyć las na horyzoncie w pełnej jesiennej odsłonie. Lubie ten mój trzeci plan ogrodu. Zawsze w tle coś się dzieje.


____________________
Beata
LyraBea 11:06, 27 paź 2016


Dołączył: 28 cze 2015
Posty: 1240
Skorzystałam z momentu, że wyjrzało słońce. Trochę zdjęć:
Trawiasta w pomalowanych jesienią kolorach



Przepiękny trzeci plan ogrodu - wzgórze z lasem

____________________
Beata
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies