Może masz rację Radziu, dobrze, że Twoja się przyjęła, oby moja też. Właśnie ją dzisiaj przesadziłam. Nie było tak źle, system korzeniowy nie rozrósł się jeszcze za bardzo. Spędziłam osiem godzin w ogrodzie i kręgosłup mi pada, nie wiem, jak jutro wysiedzę w pracy

Nawet poszłam na wagary i opuściłam zajęcia, pierwszy raz, ale z okazji wiosny chyba mogłam sobie zrobić dzień wagarowicza

Najgorsze było zdejmowanie darni, jeszcze masę metrów do zdjęcia przede mną, muszę to rozłożyć na raty, bo się wykończę, a mąż nie chce mi pomóc

Mówi, że on nie chciał ogrodu

i taka prawda, to teraz muszę tyrać.
Tworzę nową pofalowaną rabatę przy płocie, przy którym jest trejaż. W te okolice właśnie przesadziłam brzozę, przesadziłam też wierzbę hauro i anabelkę oraz małego ciska. Posadziłam dwa cyprysiki, laurowiśnię, kalinę i ostrokrzew. Zmęczona jestem nieziemsko, ale jaka satysfakcja

Ogród niby niewiele się zmienił, ale trochę nabrał dynamiki. Jak dokończę i dosadzę resztę roślin - na pewno będzie już jakoś wyglądać. Nawet zdjęć nie porobiłam. Najbliższe dni ma padać i nie za bardzo będę mieć czas na ogród, więc kręgosłup sobie odpocznie i może zdążą dotrzeć do mnie zamówione rośliny.
Przymocowaliśmy też resztę mat słomianych, mąż się śmieje, że mamy teraz bunkier, ale dla mnie to zdecydowanie więcej prywatności i nie widzę już brzydkich widoków w newralgicznych miejscach. Kiedy już roślinki się rozrosną mata nie będzie potrzebna. Wystarczy, że poczekam kilka lat