Aniu dyskusja o ruderowej przetoczyła się rok temu

. Widzisz jak to u mnie wszystko długo trwa. Na razie wygląda to nędznie, ale wierzę że kiedyś będzie dobrze

. Te ostrokrzewy dosyć szybko rosną, w ubiegłym roku wypuściły przyrosty nawet po 40 cm (no dobra, kilka takich było

). Z bólem serca w marcu je cięłam, no ale taki mus. Mam nadzieję, że za dwa-trzy lata będzie je już naprawdę widać. Jedyne o czym myślałam to te maty wiklinowe jako rozwiązanie tymczasowe, ale czasu na to nie mam.
Ewa porządne

. Z tego co dostrzega moje oko to winobluszcz pięcioklapowy czepiający się przylgami podłoża. W ubiegłym roku wypuścił pionowy "pęd zwiadowczy" długości trzech metrów. Mam nadzieję, że w tym roku pogoni już choć trochę na boki.
Agnieszko tam już jest winobluszcz, który mam nadzieję "pożre" ruderę za parę lat. Nic nie będę dosadzać, w końcu to nie mój teren

. Zresztą tego rdestu to ja się jakoś bardziej boję niż wszelkich winobluszczy. Z tym "ślicznie" toś już z lekka przesadziła kobieto

.
Ewa ha, no wygląda tak sobie

. Prawie wszystkie byliny mam wykopane i zeskładowane z bryłami ziemi, muszą przeżyć jeszcze te dwa tygodnie. W weekend po świętach zacznę obsadzanie tą drobnicą. Rabata jest dosyć spora i głowię się jak to poukładać na niej. Będą paprocie, hosty, naparstnice, białe tawułki, języczki Przewalskiego (tych muszę dokupić), białe jarzmianki - generalnie to co już tam było, tylko trzeba na nowo powsadzać. A jeszcze mam skitrane w doniczkach od dwóch lat takie niskie parzydełko, wreszcie się doczeka wsadzenia. No i żeby było coś zimozielonego to chcę upchnąć trzy kule cisowe

. A no i z tyłu za świdośliwami będą jeszcze hortensje

.