torf jest najgorszą opcją - nie ma żadnych wartosci i po wysuszeniu zachowuje się jak gąbka - nie chce namakać. Nie ma żadnych wartości odżywczych dla roślin.
Szukaj kompostowni w okolicy

Najkwaśniejszy torf już po roku nie jest kwaśny, a przy sporych opadach wypłukany jest już po max. 10 miesiącach. Torf ma wielką wadę, o czym pisałam wyżej - po wysuszeniu zbryla się jak beton, obkurcza ściskając korzenie i bardzo trudno namacza i chłonie ponownie wodę. Znacie to pewnie z przesuszonych roślin w doniczkach (tych kupionych).

Ściółkować torfem można by w celu zakwaszenia, ale systematycznie ten torf powinien być nawadniany i po kilku tygodniach zbierany. Rododendron ani wrzos nie jest rośliną torfowisk. Sa lepsze sposoby ściółkowania.
Czy nie zdumiewają was wrzosy rosnące na polanach na piachu, albo przy torach kolejowych?

Ściółkowanie torfem praktykowane jest w uprawie kontenerowej ze stałym nawożeniem połączonym z zakwaszaniem chemicznym.

I cale moje samozadowolenie legło w gruzach A ja taka dumna z siebie byłam ze tu dobroci wszelakiej moim hortkom i tujom sypie.

a nie zastanowiło cię, że ta "dobroć" coś za tania