Masz na myśli pewnie wątek na muratorze
Cegły nie mam - tylko dwa słupy są z niej zrobione.
Elewacja to częściowo tynk, a częściowo drewno.
Dziewczyny, ja już chyba tu pisałam, że robota kocha głupiego. Kolejny raz ta prawda się potwierdza.
Toszka kazała kompostowni szukać. No to poszukałam i znalazłam. Z tym że oni nie sprzedają po woreczku, a na tony. A że dość daleko są, to facet powiedział, że mniej niż 4 tony nie ma sensu, bo transport za drogo wyjdzie.
No to zamówiłam 4 tony.
A teraz słuchajcie:
Przed ogrodzeniem jeszcze resztka gliny leży, bo już się na rabatach nie zmieściła. Nie mam pojęcia, jak ja wepchnę w ten ogródek kolejne 4 tony kompostu.
Na rabatach już kora jest porozrzucana, więc żeby ten kompost tam rzucić, to korę trzeba będzie zebrać.
Mąż z kijem przez pół wsi będzie mnie gonił, jak się o tym dowie...
A czy był jakiś problem, żebym sobie wyguglowała tą kompostownię przed kupnem ziemi? A dokładniej - zamiast? I dla ziemi byłoby lepiej, i dla portfela, i dla kręgosłupa