Właśnie przypomniałam sobie że też gdzieś w krzaczorach mam wsadzone parzydło i muszę go przesadzić gdzieś gdzie go bardziej widać bo niezaprzeczalnie na to zasługuje
Ja p....wszystko choruje...cisy, to u mnie akurat nie bardzo chorują, bo już siły na chorowanie nie mają- ciągle w fazie procesu decyzyjnego, czy żyć
Ale choruje mi wiąz, porzeczki, wiśnia ma kilka owoców, a w zeszłym roku musiałam gałęzie podpierać...o co kaman?
Pomarzło wszystko... no prawie wszystko, rośliny są osłabione więc bardziej narażone na ataki wszelakich plag egipskich. U siebie pryskam astvitem w płynie i w większości pomaga, choć nie zawsze
No jakiś dziwny jest ten rok. Chociaż ja nie narzekam - jeden cisek z kilkunastu to nie jest jakiś dramat
Na razie, za radą Toszki, kupiłam mospilan. Z resztą się wstrzymuję, bo i tak półka z preparatami ogrodniczymi pęka w szwach
Pomału To co posadziłam, rośnie ładnie, czekam jeszcze na dostawę ostatnich roślin
No jestem, jestem, nie było mnie parę dni ale wróciłam i nadrabiam zaległości
Ciągle próbuję spojrzeć na te swoje cegły Waszym okiem i je polubić i ciągle mi nie wychodzi. Tzn.: same cegły są w porządku, ale wykończone są brzydkim, popękanym betonem, który być może nie jest widoczny na zdjęciach, ale na żywo bardzo mi przeszkadza
No teraz to pojechałaś po bandzie
Już u Ciebie byłam