Asiu jak bys o mnie pisała, już miałam taki etap, że męża się bałam, że znów będzie nie w sosie, bo żona prosto po pracy d ogrodu i wracała jak bło ciemno... a córka przed TV albo u dziadków obok
Tak mają ogrodniczki hehe
Już pisałam,że zazdroszczę dziadków obok Ja jak wychodzę do ogrodu to starszemu pozwalam na konsoli pograć pod warunkiem,że się młodą zajmie pod moją nieobecność
O mamuniu, nie zazdrosczę, ja mam jedno dziecko ale jestem matko meeega wygodną i leniwą i jadę po najmniejszej linii oporu. Wszystko na pół z mężem robimy, a jak próbuje kombinować coś żeby się uchylić od obowiązków wie, że żona feministka żyć nie da. Zajęcia dodatkowe na szczęscie tylko w sobote basen i to z eMem raz on raz ja wozimy. Obiady, no cóż czasami jemy, córka na szczęście w zerówce je a my coś na szybko ktoś czasmai zrobi (wiem nie zdrowo, ale nie znoszę gotować) i jakoś leci moje leniwe beztroskie życie aaa a sprzątanie w weekendy czasami coś w tygodniu ogarnę.
No właśnie to to o czym piszę zaleca się jakąs tam odległość ale w praktyce można inne wymiary zastosować i będzie ok. U mnie jest dużo mniej i jak dla mnie nawet wygodniej bo jak coś pichcę na wyspie to się odwracam i już zlew mam A co Ty Asia planujesz mieć na wyspie ?