Dziewczyny, zdjęć niestety nie mam: szałwie, rogownice przycięte po kwitnieniu, więc jedna rabata pusta; na drugiej rabacie mszyce całkowicie zniszczyły łubin, więc też straszy.
Przez tą suszę wszystko marnie rośnie. Wszędzie burze, tylko u nas przez ostatnie dwa miesiące padało dosłownie dwa razy po 10 minut:/.
Ale ja nie o tym chciałam

.
Pamiętacie może, że mam działeczkę nad morzem?

Wybieram się tam niedługo, gleba mniej więcej przygotowana i odchwaszczona. O zaopatrzenie jej w dobroci sama będę musiała się postarać, bo nikt inny nie widzi takiej potrzeby:/.
Pytanie: teraz jest tam goła ziemia. Planuję posianie trawy z mikrokoniczyną. Jest sens siać w te upały? Czy czekać do jesieni? A co w międzyczasie? Goła ziemia ma leżeć i chwasty zapraszać?
I jeszcze mamy taki kawałek przed ogrodzeniem, gdzie chętnie bym wysiała jakąś łączkę kwiatową. To samo pytanie: kiedy najlepiej?