Gruszka_na_w...
22:21, 08 paź 2016

Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24082
Mam krzewuszki w kilku odmianach. Najlepiej sprawdziła się odmiana Purpurea nana (kompaktowa, dorasta do 1 m, ma ciemne liście, kwitnie na różowo) i Variegata (dorasta do 1,5-2 m, liście biało-zielone, kwitnie delikatnym różem). Krzewuszki potrzebują sporo wilgoci i dla efektownego kwitnienia, mocnego cięcia. Nie darzę ich jakimś szczególnym sentymentem. Są atrakcyjne przez jakieś 2-3 tygodnie.Potem są przyzwoitym wypełnieniem rabat. Pomyłką nasadzeniową były krzewuszki o zielonych liściach kwitnące na biało lub czerwono. Po kwitnieniu ich liście nie dają tła, które by mnie zadowoliło. Ot takie zielone krzaczory. Faktura liścia nie ta...
Berberysy wszelakie i tawułę japońską Golden Princess uwielbiam. Z berberysów polecam Green carpet o ładnym fontannowym pokroju, pięknie się przebarwia jesienią, kolumnowy b. Erecta i Orange Rocket oraz Bagatelle.Nie polecam berberysów żółtolistnych- słońce je przypala. Tawułę bardzo dobrze się tnie, świetnie współgra z bylinami i trawami. Wszystkie wymienione krzewy to żelazne rośliny, na nic mi nie chorują, mają małe wymagania. Nie dziwię się, że stosuje się je w nasadzeniach ulicznych.
Przyjęłam założenie, że ogród ma mnie odprężać, a nie wymagać ode mnie nieustannych zabiegów pielęgnacyjnych, ochronnych. Oparłam się na pospolitości, to ona stanowi trzon ogrodu, bo tak mi najwygodniej. Każdy ogrodnik sam musi uwzględnić swoje preferencje, bo to on bierze odpowiedzialność za opiekę nad roślinami.
PS. Trzmieliny mam w dwóch odmianach: pospolitą trzmielinę europejską w nasadzeniach swobodnych w narożniku koło brzózek i od tego roku dwie oskrzydlone. Jeszcze nie wiem jak jest z zimowaniem tych ostatnich.Rosną dla koloru jesienią.
Ciekawe są fotergille (moje marzenie ogrodowe) i oczary. Lubię też kaliny. Dla wiosennej radości można wprowadzić do ogrodu forsycję maluch (tnie się ją w kulkę).
Berberysy wszelakie i tawułę japońską Golden Princess uwielbiam. Z berberysów polecam Green carpet o ładnym fontannowym pokroju, pięknie się przebarwia jesienią, kolumnowy b. Erecta i Orange Rocket oraz Bagatelle.Nie polecam berberysów żółtolistnych- słońce je przypala. Tawułę bardzo dobrze się tnie, świetnie współgra z bylinami i trawami. Wszystkie wymienione krzewy to żelazne rośliny, na nic mi nie chorują, mają małe wymagania. Nie dziwię się, że stosuje się je w nasadzeniach ulicznych.
Przyjęłam założenie, że ogród ma mnie odprężać, a nie wymagać ode mnie nieustannych zabiegów pielęgnacyjnych, ochronnych. Oparłam się na pospolitości, to ona stanowi trzon ogrodu, bo tak mi najwygodniej. Każdy ogrodnik sam musi uwzględnić swoje preferencje, bo to on bierze odpowiedzialność za opiekę nad roślinami.

PS. Trzmieliny mam w dwóch odmianach: pospolitą trzmielinę europejską w nasadzeniach swobodnych w narożniku koło brzózek i od tego roku dwie oskrzydlone. Jeszcze nie wiem jak jest z zimowaniem tych ostatnich.Rosną dla koloru jesienią.
Ciekawe są fotergille (moje marzenie ogrodowe) i oczary. Lubię też kaliny. Dla wiosennej radości można wprowadzić do ogrodu forsycję maluch (tnie się ją w kulkę).
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz