Wielkie dzięki Toszko - miałam nadzieję, że to jednak któreś z tych tańszych...
z blogami ogrodniczymi jest problem, bo coraz mniej postów się pojawia. Tamaryszek ostatnio dużo pisał, ale już Jankosia i Megimoher od bardzo dawna się nie odzywają. U Kasi Bellingham też cicho... Powoli przerzucam się na instagram, chociaż zawsze wolałam słowo pisane niż same obrazki.
Ale możesz przynajmniej doradzić, że rośliny to się w rabatach sadzi, a nie na trawniku. Okazuje się, że nie dla wszystkich jest to oczywiste
napisz mi na priva tego bloga, bo jestem zaintrygowana
U nas też pojawia się teraz dużo takich miejskich zielonych zakątków, super sprawa. Widać dbałość o tę zieleń. Z takich kamieni to ja bym podjazd chciała
Przy Wiśle w Krakowie też nasadzenia bylinowo trawiaste.
Jest tęż molinia taka pionowa w zeszłym roku nabyłam nie pamiętam nazwy,ale nie jest taka wysoka jak trzcinniki
FAjne mądre blogi rzeczewiśćie znikają albo zamierają
Na osiedlu mojej mamy też nowoczesne nasadzenia się pojawiły. Trawy, szałwie, werbena/ Wcześniej było mnóstwo tulipanów - białych, żółtych i czarnych. Super to wygląda. Szpalery dereni. Świetne.
ciekawe dlaczego... To trochę tak samo, jak tu, stąd znikają właścicielki wspaniałych, dojrzałych i cudownie różnorodnych ogrodów. Może brak czasu albo może zostają zakrzyczane przez "jedyne słuszne rozwiązania" choć takich w ogrodnictwie nie ma. Z ogrodem trzeba samemu eksperymentować i nabywać własnych doświadczeń. Podstawowa wiedza to jedno a to, jak w praktyce zachowają się rośliny w danym miejscu to zupełnie co innego.
Dorwałam teraz drugie, poprawione wydanie Projektowania Brooksa (Asia zachęciłaś mnie do lektury, wielkie dzięki) i napisał we wstępie bardzo mądrą rzecz - że bardzo zmieniło jego podejście do projektowania odwiedzenie założonych ogrodów po latach i rozmowy z właścicielami. I że wiele elementów z pierwszego wydania w związku z tym uległo modyfikacji. Bardzo cenna lekcja ogrodnictwa. I pokory.