no i wszystko jasne... Dobra ja też doradzam sąsiadom chociaż nie mam niczego u siebie żeby pracowali nad ziemią bo jest wyjałowiona i tylko dobrze zrobią roślinom za rok, dwa jak będą tworzyć ogrody. W kwestii nasadzeń nawet nie próbowałabyn się odzywać bo nie mam żadnej wiedzy na ten temat i nie wezmę za to odpowiedzialności na pewno.
niektorzy sa nienaprawialni, moim nowym sasiadom kiedy zapytali doradzilam czym maja prysnac na zdobniczke. to sasiad "zapobiegawczo" prysnął tez na inne drzewa (zdrowe) i grzyba w cyprysie też prysnął tym srodkiem na zdobniczke. rece opadaja. pytam sie go czy jak jest zdrowy to tez łyka antybiotyki? jak nie to po co pryska? to nie witaminy. przekaz mało uprzejmy ale mam nadzieje skuteczny
no bierze, bierze, nie umiem w miejscu usiedziec znalazlam fajne miejsce nad jeziorem, las, duze dzialki wiec i sasiedzi nie tak zaraz przy plocie, no i ładny projekt. nawet meżaty nie protestuje. zobaczymy co z tego wyjdzie. w weekend jedziemy ogladac dzialke
bez badań geologicznych nie kupuje ziemi tam akurat sa lasy mieszane, sporo wilgoci, w poblizu jeziora, rosnie duzo brzoz ale i sosen. w raporcie rdoś napisane łegi debowo wiązowe, żyzne buczyny, kwaśne buczyny (to w okolicy)