hhaha, czyli jednak to nue tylko instynkt przetrwania tej mojej polamanej, ale tenn typ tak ma
opowiadałam o odętce mojej mamie, to mi kazała te wyrzucone egzemplarze sobie dać, to sobie wysadzi za płotem, żeby cośtam sobie kwitło No ale jedno trzeba przyznac- u mnie biała wciąż miała kwiaty jak wykopywalam i nadal by kwitła z tego co widzę
Z cebulkami rzeczywiscie sie nie cackamy kto kopie doly, wrzuca cebulki i przykrywa je warstwa ziemi, a ja albo szpikulcem robie dziurki (pod male cebulki), albo jade tasmowo ostra lopatka w trzy podejscia zaliczylam calosc
Co do roz, daruj sobie obornik podczas sadzenia, bo latwo jest przedobrzyc z nim i przypalic delikatne nowe korzonki. Nawozimy roze dopiero w kolejnym roku, wtedy moze to byc przekompostowany lub granulowany obornik, popiol z pieca, a kto nie ma, to wieloskladnikowy nawoz mineralny.
Przed posadzeniem trzeba roze przez kilka godzin moczyc w wodzie, Po posadzeniu dobrze je podlej i od razu zrob im kopce z ziemi uniwersalnej i/lub kory, by nie tracily wilgoci i nie podmarzly zima i dobrze ja przezyly.
Różyczki wczoraj dotarły i siedzą w wodzie w wiaderku angielki dość drobne, z kolei ascot mega dorodna-3 badyle grubości kciuka i korzenie większe niz u pozostalych 5 róż będzie "mala" dysproporcja na rabacie w przyszłym sezonie
Dzisiaj postaram się je wsadzić i przy najbliższej okazji kupię kompost do zakopczykowania ich.
Obornika chce trochę dac, ale ponizej dna dolka tak, ze na razie korzenie nie będą jeszcze docierać-obornik trochę się rozlozy pewnie w międzyczasie i uzyzni. Ma to ręce i nogi?