My parę lat temu odkryliśmy, że dzieci w większej liczbie same sobą się zajmują i dorośli mają dzięki temu więcej swobody urlopowej... Staramy się jakoś zawsze ze znajomymi gdzieś zgadać...
Mam nadzieję, że nikogo nie urażę, ale właśnie takie grupy wywołują we mnie alergię i chęć mordu. Jestem przekonana, że Was to nie dotyczy, ale w takich grupach rodzice baaaardzo często liczą na to, że dzieci same sobą się zajmą a oni będą mieć święty spokój. W efekcie dzieci wrzeszczą, biegają i wariują a rodzice... no cóż, za wszelką cenę starają się mieć ten święty spokój... za to zajęci są wszyscy inni dorośli wokół.
Ja zawsze preferowałam wyjazdy nad wodę, nie ciągnie mnie w góry jakoś, choć niewątpliwie są piękne! Bałtyk faktycznie drogi, choć te nasze noclegi były całkiem spoko cenowo, a byliśmy w Chłapowie, więc i tłumów na plaży dzikich nie było co prawda ja wolałabym "w ciepłe kraje", ale to był zaplanowany wspólny wyjazd ze znajomymi, z którymi ostatnie wojaże wakacyjne to zanim dzieci się pojawiły w naszej paczce, czyli jakieś 10 lat temu może uda nam się jeszcze na jesień coś zaplanować, bo powrót do pracy po macierzyńskim lada dzień
Hmm o ile pamiętam to jak się z eMem zaczęliśmy spotykać te 17 lat temu, to kulki mogły mieć z metr średnicy.. no na pewno ponad 20 lat mają i od początku cięte-muszę podpytać i znaleźć jakieś stare zdjęcie
Ja jestem w szoku, bo widzę jak dużo ten wyjazd dobrego dla moich dzieci zrobił. Kuba się trochę bardziej otworzył do dzieci i odważniejszy ciut zrobił, w domu o wiele fajniej się SAM bawi-wiadomo, że nas też woła, ale niebo a ziemia! Kaja to w ogóle jak najedzona i wyspana, to jest samowystarczalna indywidualistka
Mamy takie grono znajomych, że każdemu jeszcze zależy, żeby te dzieciaki się dobrze, a jednocześnie nieszkodliwie dla otoczenia bawiły. Sama mam alergię na takie nieokiełznane towarzystwo. Nawet tak fajnie wyszło, że każdy sam poczuwał się do tego, żeby np że wszystkimi dziećmi coś jakiś czas porobić, potem bez umawiania żadnego inny rodzic luzował poprzedniego i tak naturalnie to wychodziło