Kasia_CS napisał(a)

Właśnie wróciłam z tygodniowego pobytu nad morzem z rodzinką i niestety niemiła niespodzianka na mnie czekała w ogródku ćma bukszpanowa mi grasuje! Dziś pada, więc na oprysk zaczekam do jutra... Ile znalazłam przy latarce gąsienic to zebrałam...

Muszę poczytać co i jak, bo już zapomniałam od zeszłego roku sposób postępowania, poza tym że jak najdokładniej spryskać wewnątrz.. czy przed pryskaniem przyciąć? Muszę dopytać..

Mi ktoś polecił żeby pryskać w przerwie deszczowej nawet pól godziny wystarczy... i faktycznie gąsienice padły, mimo że zaraz znowu padało, ale to było wcześniej i na kosodrzewinach...

Trzymam kciuki za wygraną z ćmą. U mnie odpukać czysto.

Dzięki za wsparcie i kciuki Dziewczyny! Zrobiłam oprysk na części buksów mimo wiatru, bo nie wiadomo kiedy przestanie wiać, a gąsienice nie próżnują.. jakoś udawało się osłaniać sobą krzaczki, żeby trafiało w buksa poszliśmy teraz na spacer do teściowej, bo ma sporo takich olbrzymich egzemplarzy i przeszukałam. Na szczęście nic nie znalazłam..

Byłoby szkoda takich "kuleczek"

No to trzymam kciuki.
Urlop udany mam nadzieję?

Zana napisał(a)

No to trzymam kciuki.
Urlop udany mam nadzieję?

Biorąc pod uwagę, że w Wawie ciepło, a my 3/4 urlopu z temperaturą 16-17stopni i częstymi opadami, to i tak bardzo udany. Ekipa 8 dorosłych i 8 dzieci w wieku od 1 do 8 lat

Kasia_CS napisał(a)

Biorąc pod uwagę, że w Wawie ciepło, a my 3/4 urlopu z temperaturą 16-17stopni i częstymi opadami, to i tak bardzo udany. Ekipa 8 dorosłych i 8 dzieci w wieku od 1 do 8 lat

Ale Wam się pogoda trafiła.
A ekipa niezła. Ja to byłabym chyba bardzo zmęczona po takim urlopie... .

mrokasia napisał(a)

Ale Wam się pogoda trafiła.
A ekipa niezła. Ja to byłabym chyba bardzo zmęczona po takim urlopie... .

Ja też.

mrokasia napisał(a)

Ale Wam się pogoda trafiła.
A ekipa niezła. Ja to byłabym chyba bardzo zmęczona po takim urlopie... .

No pogoda masakryczna - mój kolejny pobyt nad morzem z deszczową pogodą, wrr... ale o dziwo nie było tragedii dzieciowej, mimo liczebności pociech - specjalnie byliśmy w takim miejscu, gdzie były zarówno wypasione place zabaw na zewnątrz jak i wewnątrz budynku (zjeżdzalnie, baseny z kulkami, konstrukcje do wspinania), więc bez względu na pogodę dzieciaki nie nudziły się - nawet gdy zostawaliśmy na miejscu. Druga sprawa, że jak już byliśmy na plaży, to każdy z doosłych zwracał uwagę nie tylko na swoje, ale i znajomych dzieci - poza tym doskonale się ze sobą bawiły i nas w związku z tym zbytnio nie angażowały

Powiem Wam, że byłam mega sceptycznie nastawiona do wyjazdu z tak liczną grupą i tyloma dziećmi, mimo że mam swoje w takim niezbyt zaawansowanym wieku.. okazało się, że niepotrzebnie się tak nastawiałam, że może być klapa - mile się zaskoczyłam, a i moje skarby jakoś tak się nieco "wyrobiły"

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Ja też.

wyjątkowo naładowana pozytywnie wróciłam a że podróż do domu okrasiliśmy jeszcze ponowną wizytą w Pucku na kawkę i ciacho, potem Elbląg na pyszny obiad i tak powolutku do domu się dotoczyliśmy z uśmiechem na twarzy po udanym dniu

Właśnie dlatego nie jeżdżę nad Bałtyk, tylko zawsze w góry latem, a zimą nad jakiś ocean
Pomijam ceny nad Bałtykiem, szukałam ostatnio sporo, bo najpierw moje dzieci były z jednymi dziadkami, jak my w rozjazdach, a teraz są z drugimi. Stwierdziłam, że można trochę tylko dołożyć i spędzić gdzieś fajne wczasy bez tych wszystich parawanów, ryb z Chin smażonych na starym oleju i straganów, do tego z pogodą. Moi tez teraz marzną Jednego nie można tylko pominąć, plaże bałtyckie są piękne, w czasie kiedy nie są zadeptane Wolę góry, bo tam nawet jak pada jest co robić.