Asia, wiesz co.. a może Ty byś się kiedyś przejechała do nas na spotkanie, co? Przecież Ty z dojazdami do Wawki zaprawiona w bojach, pracujesz już o ile kojarzę na miejscu, więc i rodzinka nie powinna mieć za złe, jak wyrwiesz jakąś sobotę dla siebie

Nie kuś, nie kuś...
Ale może zaplanuję jakiś weekend u Rodzinki z małym skokiem w bok

A tak a propos to się dziś wywnętrzyłam u Alis z Mojego małego Wielkiego marzenia, że w moim kujawsko-pomorskiem to nikt nie mieszka. I nie ma takich spędów...
Była Ola z Kamieniołomu z przypadku i Pawlus z Trawiasto-hortensjowego rancza ze stawem, ale w tym roku zaginęli... Buuu...

Najbliższe spotkanie w sobotę więc jak będzie ?

A jakby sie nie wyniosly to moje mrowki z jednej donicy chyba dwa lata temu utopilam. Wstawilam donice na noc do wielkiej michy w woda, tak, ze donica prawie cala byla w wodzie. Jedna noc roslina dala rade. Mrowki maja wielka wole zycia. Chyba jeszcze ze trzy dni plywaly w tej wodzie. PO wyjeciu donice dodatkowo posypalam proszkiem, na wszelki wypadek.

Kasiu plag współczuję. U mnie mrówki donice z różami okupują. Sypałam proszek ale chyba mało skuteczne. Gdzieś wyczytałam, że cynamonu nie lubią - spróbuję i dam znać czy się wyniosły.

A jakby sie nie wyniosly to moje mrowki z jednej donicy chyba dwa lata temu utopilam. Wstawilam donice na noc do wielkiej michy w woda, tak, ze donica prawie cala byla w wodzie. Jedna noc roslina dala rade. Mrowki maja wielka wole zycia. Chyba jeszcze ze trzy dni plywaly w tej wodzie. PO wyjeciu donice dodatkowo posypalam proszkiem, na wszelki wypadek.

Na osiemnastkę idę... ale w Toruniu

identycznie zrobiłam... przeżyły, ale po wsadzeniu rośliny do ziemi jakoś nie miały ochoty wykończyć kwiatka