Kasiu - ona cuuudnie pachnie, dlatego wylądowala w donicy na tarasie od razu Muszę tylko mojej córci pilnować, bo nie dość że namiętnie obrywa płatki i rozwinięte kwiaty, to jeszcze za pąki chwyta dość znacznie skraca czas kwitnienia.
Wg znalezionego opisu ponoć jako jedna z niewielu palczatek trzyma sztywny pokrój. Naprawdę fajnie jej odcienie grają w tym miejscu. Jeszcze jedną sztukę mam posadzoną w innym miejscu, bo jeszcze wtedy nie wpadłam na pomysl dosadzenia jej do perowskii i muszę ją tu dać do kompletu (tetrisując łubin oczywiście )
No te molinie mnie teraz mega cieszą - najpierw byłam zawiedziona, że mi nigdzie nie pasują, kwiatostany za ciemnie, nikną wszędzie gdzie próbuję je przymierzyć i niepotrzebnie kupiłam - tym bardziej, że trzy sztuki.. a tu nagle mi zagrało i BANG! Fajnie jest
Program jest w miarę spoko, więc już coraz lepiej z niego potrafię korzystać. Jedynie ten tydzien zapowiada się mega trudny, bo z zatrudnionych nas na co dzień pracujacych 4 osob, plus 3 dochodzących na kilka godzin (a pokrywających w dużej mierze naszą zmianę) zostajemy we 2 - ja po 2letniej przerwie i kolezanka przyuczana do pracy w labie od kwietnia + jedna na popołudnie zajrzy 2 razy w tygodniu.. zapowiada się kosmos.