Emperory zawsze były szybkie choć dziś już połowicznie rozkwitniete forsycje mijałam, nawet te, które były na zimnych i dość wietrznych stanowiskach.
A lilak jest dla mnie wciąż nowością, bo dopiero niedługo minie rok jak go kupiłam-będzie to jego pierwsze porządnie kwitnienie zobaczymy jak się sprawdzi.
Niestety tylko w ograniczonym zakresie-z braku miejsca na kompostownik, który nie kłuł by w oczy ani mnie, ani sąsiadów mieszkających na wyższych piętrach. Robię kompost głównie z kuchennych resztek i pakuje to do ciemnych worków-w nich mi się po raz pierwszy udało rok temu kompost zmajstrować ale ilości z wiosennych porządków są zwyczajnie za duże. Nawet tylu ciemnych worków nie mam ani nie ukryje po kątach w ogródku
No tam chyba lepiej niż między pergolami, jakoś mniej kłuje w oczy w tym miejscu. Dzięki!
Basiu, dzięki za głos! W stosunku do hakuro pewnie bym wgłąb rabaty ją dała - pewnie ciut by azalię przesłoniła. To jednak nie bardzo by mnie bolało.. chyba bardziej mnie martwi, że w tej pierwszej miejscówce zasłoni mi widok na trzmielinę oskrzydloną jesienią co nie zmienia faktu, że to miejsce wygrywa póki co !)
Suche badylki cięłam na krótkie kawałki i zostawiłam na rabacie. Mnie to nie razi bo nie mam wymuskanych rabat. Niestety dużo czasu schodzi na takie cięcie.
Zastanawiam się, czy jak przearanżuję rabatę, to czy w ogóle nie rozrzucić tych kulek jakoś, żeby nie było tak równo.. z drugiej strony w wielu miejscach mam równo i to też jest to jakiś spójny element...
No ja tak z magnoliami co roku miałam też było mi szkoda, że wszyscy sadzą, u mnie nie ma miejsca.. ale roślin przybywa w międzyczasie a jakoś magnolię jeszcze zamierzam upchnąć
Jak widzisz dostalam prikaz od Ewy, zeby wpasc do Ciebie na maly rekonesans Co z przyjemnoscia uczynilam.
Oj! Ladnie u Ciecie! A ja nabieram nadzei, ze nawet z niewielka warstwa ziemi, mozna wyczarowac takie cuda i posadzic wymarzone rosliny.
Bede zagladac regularnie