Kasiu ja w Warszawie bywam służbowo w dwóch sądach- znajomość Warszawy zatem na trasie Centralny- NSA i centralny - SN
Znajomość z okna taksówki Bo jak się wybrałam kiedyś na nogach na Centralny, to niestety okazało się, że szłam w przeciwną stronę
No dobra- może szłam po skosie W każdym razie jak w końcu zerknełam na mapę w telefonie i zobaczyłam gdzie w odniesieniu do Centralnego jest ulica, na której się znajduje....
No to prawda - ja ciągle gdzieś mam w głowie, że Kuba jest coraz starszy i nie będzie zawsze takim bąblem i mnie ściska w środku
A co do gości - ja to się bardziej martwie, że sama ze sobą bym nie dała rady, że nieogarnięte, a mam gości Już mega stresa miałam jak była u mnie Mary po Pęchcinie na szybkie oglądnięcie ogródka i przez pobojowisko mieszkaniowe ją przeprowadzałam do ogródka Wstyd jak 150 ! Ale co zrobić na szczęscie Marysia przeżyła wizytę
Makusia, mam znajomą, która jak zamieszkała w Warszawie, to mimo, że juz rok w sumie tu żyła, to każde wyjście "zaczynała" od ul. świętokrzyskiej - bo znała Nieważne, że miała bliżej idąc na wprost - ze świętokrzyskiej czuła się bezpieczniej w terenie
Nabytek z Pęchcina - bodziszek Rozanne - ponoć kwitnący do zimy niemalże
Lubię te kwiatuszki
Żurawka Lime marmelade kwitnie i po raz pierwszy zobaczę u siebie kwitnącą tawułkę
Nowa hortka - a ja już myślałam, że wewnętrzne kwiatuszki pozostaną kuleczkami, a się porozwijały
Melduję, że perowskia wykopana, zadołowana i będzie czekać spokojnie na nowy dom Są 2 sztuki tej wielkości i jedna się jakaś pojedyncza ukorzeniona gałązka oddzieliła - może ich nie ukatrupię do momentu przekazania