Wracam do domu z łupami

Dzięki Ewuś!! Szalenie mi miło :*
New Dawn złapała u mnie niestety rdzę już w poprzednim sezonie i walczę z opryskami jak mi się uda. Co prawda przypadkiem stosuje metodę, która niekoniecznie jest na to stosowana, ale mam wrażenie, że coś daje jednak (pryskam mlekiem z wodą pół na pół). Potwór pożeracz z niej, ale jak kwitnie jest piękna nie b przypuszczałam, że tak szybko mi oplecie pergolę górą, a już obustronnie zwisa z przeciwnej strony
Spróbuję ja mocno ciąć za rok, żeby trochę skuteczniej powalczyć z rdzą i rzucić więcej światła, bo zjadła porzeczkę na pniu i agrest rosnący w pobliżu...

Jaki widok!!! Hahaha jak bym zobaczyła dziewczynę z taką torba od razu bym zagadała bo uznałabym za swoją!

Wiesz, ja dość spektakularnie musiałam wyglądać z tym pakunkiem-brzuch 8 miesiąc ciąży, na łokciu torba z roślinami. A mam tak słabe połączenie, że jechałam 3 autobusami i tramwajem, żeby jak najmniej iść (całość trasy jedynie 20 minut jazdy, a taka słabizna komunikacyjna...)

Wracam do domu z łupami

Zarzucę choć parę fotek makro dla odmiany
Olivia rose powoli rozchyla kwiat i najwyraźniej będzie pierwszą kwitnącą różą w ogrodzie magia doniczki

Moja Olivia w gruncie ma mnóstwo pąków, ale jeszcze w pąkach Chociaż kto wie, może dzisiaj zrobi mi niespodziankę
Jest śliczna, wytrwale i długo kwitnie. W zasadzie nie choruje. Panna różana godna każdego ogrodu