Kasiu, cała przyjemność po mojej stronie, dzięki za odwiedziny. Byłaś niezwykle dzielna.

Dziewczyny, nie macie pojęcia jaka to energiczna istota. Niemal dzień przed rozwiązaniem, brykała u mnie po rabatach jak nastolatka, robiła tysiące przysiadów i skłonów. Ja naprawdę byłam w stresie, że zacznie w ten upał rodzić.
I wygląda pięknie

Aprilku, dziękuję za pochwały, komplementy:* aż przyjemnie nosić arbuzika tzn wiesz...dzień przed rozwiązaniem w cudzysłowie - jeden termin mam na jutro, ale drugi- ten bardziej wiążący za tydzień liczę na to, że te przysiady pomogą rodzić zatem... Kogo jeszcze odwiedzić?..


Just kidding pora zająć się ostatnimi niewsadzonymi roślinami, coby mąż ich w awaryjnej sytuacji nie zapomniał podlać

Mamy zazwyczaj z porodówki instruują tatusiów co mają przywieźć a ty będziesz wyliczać co podlać

Kasiu, normalnie jesteś szalona
Już sobie wyobrażam jaka będzie ta Twoja nowa latorośl po takich atrakcjach jakie jej serwujesz
Kurcze, jutro?

Ja jestem pod ogromnym wrażeniem, jak Kasia w taki upał na tydzień przed porodem funkcjonuje. Gdyby nie arbuzik to bym nie uwierzyła że ona w ciąży. Przysiady porodowe robiła (już wierzę, że w ogrodzie bardzo sprawnie jej idzie sadzenie), a tu torba niespakowana. Ze mnie pot się leje a ta kobieta w tym upale od jednej do drugiej rabatki tylko skakała. A jeszcze młoda w brzuchu takie fikołki wyprawiała, że wiecznie któraś strona wybrzuszenie miała

Kasiu, pięknie kobieto wyglądasz. Dziękuję za wizytę, dobrze cię było zobaczyć i pogadać, i za pyszne brownie. eM stwierdził, że takie odwiedziny to on co tydzień poprosi

Dorii napisał(a)

Mamy zazwyczaj z porodówki instruują tatusiów co mają przywieźć a ty będziesz wyliczać co podlać

Noo hihi, może być i tak tym bardziej, że chyba nie ma odwiedzin w związku z pandemią, więc zostaje tylko telefon. Dobrze chociaż, że poród rodzinny możliwy...

jolanka napisał(a)

Kasiu, normalnie jesteś szalona
Już sobie wyobrażam jaka będzie ta Twoja nowa latorośl po takich atrakcjach jakie jej serwujesz
Kurcze, jutro?

Jeju Jola, weź mnie nie strasz, że ta moja aktywność będzie miała odzwierciedlenie w jej charakterze już mi Kaja do wiwatu daje diabełek w skórze Aniołeczka normalnie. Położyłam dzieci spać i takie mam harce w brzuchu, że normalnie zaraz pęknę..
Jutro też termin, ale ten z USG bardziej wiążący- w przyszly czwartek

Kasiu nie narzekaj na Kaję pamiętaj, małe dzieci - mały kłopot, duże dzieci - duży kłopot

tulucy napisał(a)

Kasiu nie narzekaj na Kaję pamiętaj, małe dzieci - mały kłopot, duże dzieci - duży kłopot

Łucja, generalnie Kajka to chodząca słodycz jest i po prostu mega Skarbek z niej, tylko złośnik niesforny, hihi co będzie dalej wyjdzie w praniu



Zgrałam tylko foty dzisiaj, ale jutro zrobię selekcję, bo też miałam dziś kłopoty, że przez słoneczko nie widziałam na wyświetlaczu co robię

Kasia_CS napisał(a)

Mój zaułek

Ale ładne to połączenie.

Kasiu będziemy przebierać nóżkami i czekać codziennie na wieści, w końcu poród może zacząć się lada chwila A ty wciąż kursujesz niestrudzenie między ogrodami, podziwiam

Kasia_CS napisał(a)

zatem... Kogo jeszcze odwiedzić?..


Just kidding pora zająć się ostatnimi niewsadzonymi roślinami, coby mąż ich w awaryjnej sytuacji nie zapomniał podlać

Ale jak będziesz kiedyś wybierać się po Lennei Albę, to daj znać . Mieszkam niedaleko tej magnoliowej szkółki