Kasiu, usiedzieć nie możesz? Oszczędzaj się troszkę.
Chciałabym mieć tyle energii.
Widziałaś jakie zachwyty wzbudziły twoje zdjęcia? Masz talent dziewczyno.
Hm... w sumie to jakieś witaminki ciążowe przyjmuję, może mają w sobie dopalacz Ale też umówmy się - jakichś ciężkich robót nie robię, a prace ogrodowe jakiekolwiek sprawiają mi radość, więc to oczywista oczywistość, że próbuję jeszcze cokolwiek podziałać
Kochana Gosiu!! Jest mi mega niezmiernie miło, bo jak pisałam w Twoim wątku chociażby przed chwilą - sama robisz rewelacyjne fotki i dla mnie to olbrzymi komplement!!
Widziałam!! Unoszę się nad ziemią to super miłe...
A oszczędzanie mi nie idzie w parze z potrzebą działania skoro ciało i stan umysłu pozwalają no ale zaczynam się obawiać, kiedy ta moja pannica zamierza wyjść, bo jak jej nie rusza moja aktywność, to się martwię, że jest tam jej zbyt dobrze i nie będzie chciała się pokwapić na zewnątrz a niczego tak bardzo nie chcę jak wywolywania porodu, wrrr... no ale kilka dni jeszcze ma do namysłu
Wiesz co - wczoraj dopiero spakowałam swoją torbę do szpitala (choć chyba są w niej jeszcze jakieś braki ) to chyba przeczy wiciu, haha! I zdałam sobie kilka dni temu sprawę, że nigdzie nie przygotowałam skrawka miejsca w szafie na ubranka dla Młodej, ale już to naprawiłam - zszokowało mnie, że ubranka wciąż w kartonach leżą to chyba jednak zbytnia beztroska