Alis kupiłam do powojników z F. Z tej samej firmy też na żółknięcie liści. Ten do powojników można stosować do wszystkich pnączy, więc i bluszcz nim podlałam
Powinnaś sobie kupić specjalistyczne narzędzia do walki z chwastami.
Świetnie usuwa mniszki i osty, inne też Wsuwasz głęboko w ziemię, podważasz i już
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Kupiłam to w jakimś markecie w dziale z ogrodniczym asortymentem. W oryginale jest zielone, a zgrubienie na rączce ma takie piankowe. Dla mnie to szpikulec, a handlowej nazwy nie pamiętam. Ma jakieś 30 cm długości.Świetnie się tym odchwaszcza trawnik.
Odkryłam świetnego bloga ogrodniczego. Pani ma podejście podobne do Toszki w sensie walenia prawdy między oczy Motywująca jest.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
O kurde... Siedzę sobe teraz i gapię się na sprzęt i za diabły nie mam pojęcia, jak się tego używa??? Odgania się tym chwasty, wachluje czy co? A ja dzisiaj babkę z trawnika palcami wydłubywałam, ale dziur mi narobiła :/
Marta, Ty masz totalne ADHD ogrodowe. Jedno kończysz a już się rozglądasz za robotą. Ja niby tego czegoś nie mam, ale i tak przez moment mi się jakoś tak dziwnie zrobiło, gdy zakończyłam akcje zakładania trawnika. To był mój target i tak sie zakręciłam na tym tle, że nic innego nie było ważne. Najważniejsze bylo ogarnąć teren i założyć trawnik. Jaka pustka mnie ogarnęła, gdy po posianiu trawy usiadłam na tarasie i spojrzałam na to moje skończone "pole walki". Aaaaaale, potem przyszła ulewa jedna, druga, potem powódź..No i jakoś się rozkręciłam a teraz nic a nic nie nudzę się patrząc na mój zieleniejący się trawnik
Działa na zasadzie dźwigni
Czarną końcówkę wbijasz w ziemię, lekko pod kątem 1-2 cm od chwasta, naciskasz na rękojeść (brązowe) i chwast wychodzi. W ziemi i trawniku pozostaje niewielka dziurka. To rozdwojenie pozwala lepiej uchwycić podstawę chwaściora. Chyba zrobię ilustrowana instrukcje obsługi.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Gruszko - jak zobaczą, to same się zorientują co i jak
Od siebie dodam, że u mnie sprawdza się duży płaski śrubokręt.
Albo łopatka do sadzenia cebul ze spiczastą końcówką